PolskaZmarł Jan Kułakowski b. ambasador Polski przy UE

Zmarł Jan Kułakowski b. ambasador Polski przy UE

W sobotę zmarł w Warszawie Jan Kułakowski - poinformowała jego asystentka Magdalena Netzel. Był on pierwszym negocjatorem członkostwa Polski w UE i b. ambasadorem Polski przy Unii, a także b. sekretarzem generalnym Światowej Konfederacji Pracy. Miał 81 lat.

Zmarł Jan Kułakowski b. ambasador Polski przy UE
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

25.06.2011 | aktual.: 26.06.2011 10:30

Jan Kułakowski - doktor prawa, związkowiec, dyplomata - urodził się 25 sierpnia 1930 w Myszkowie. Jako nastolatek walczył w Powstaniu Warszawskim, w pułku "Baszta". W 1946 r. wyemigrował do Belgii, gdzie ukończył prawo i nauki polityczne na prestiżowym Katolickim Uniwersytecie w Leuven. Tam też uzyskał tytuł doktora prawa.

Od 1954 roku - jako członek Sekretariatu Generalnego Międzynarodowej Konferencji Chrześcijańskich Związków Zawodowych - prowadził negocjacje z autorytarnymi rządami na całym świecie, uwalniając z więzień ludzi represjonowanych za działalność związkową.

W 1958 roku został sekretarzem, a w 1962 - sekretarzem generalnym Europejskiej Organizacji Międzynarodowej Konfederacji Chrześcijańskich Związków Zawodowych, a następnie Europejskiej Organizacji Światowej Konfederacji Pracy. W latach 1974-1988 był sekretarzem generalnym Światowej Konfederacji Pracy. W Brukseli wspierał emigracyjne biuro NSZZ "Solidarność", za co przyznano mu honorowe członkostwo związku. Do jego brukselskiego domu, odwiedzanego w latach 80. przez polskich opozycjonistów, przylgnęło miano "małej ambasady".

Po przemianach roku 1989 zaczął działać na rzecz europejskiej integracji Polski.

W 1990 roku został pierwszym ambasadorem RP przy Wspólnotach Europejskich w Brukseli. W tym czasie Polska wynegocjowała i podpisała układ stowarzyszeniowy, złożyła formalny wniosek o członkostwo (1994). W 1998 roku, już jako pełnomocnik rządu do spraw negocjacji członkowskich Polska-UE w rządzie Jerzego Buzka, Kułakowski rozpoczął negocjacje z UE zakończone na szczycie w Kopenhadze w grudniu 2002 r. Kułakowski był polskim negocjatorem przez trzy i pół roku, do października 2001.

W 1995 roku został uhonorowany Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a rok później otrzymał Polską Nagrodę Europejską przyznawaną przez Polską Fundację im. Roberta Schumana. W 2002 roku został odznaczony Orderem Orła Białego.

Kułakowski był też członkiem belgijskiego Królewskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Wielkim Oficerem Orderu Leopolda II. Otrzymał także francuski Order Kawalera Legii Honorowej oraz Narodowy Order Wielkiego Oficera Zasługi za wkład w rozwój stosunków polsko-francuskich oraz dorobek na rzecz integracji Unii Europejskiej. Został ponadto odznaczony Dyplomem Specjalnym Ministra Spraw Zagranicznych za specjalne zasługi w promocji Polski za granicą. Był też laureatem Nagrody Kisiela.

13 czerwca 2004 r. został wybrany do Parlamentu Europejskiego otrzymując największą liczbę głosów w Wielkopolsce. Jego priorytetami w poprzedniej kadencji parlamentu była promocja nowego traktatu UE oraz wzmocnienie pozycji Wielkopolski i Polski w Unii Europejskiej, a także otwarcie zachodnich rynków pracy dla pracowników z nowych krajów członkowskich. Na swojej stronie internetowej przedstawiał Wielkopolanom szanse związane z integracją, a obywatelom państw członkowskich - możliwości współpracy z Wielkopolską.

W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego nie kandydował ze względu na stan zdrowia.

Jan Kułakowski był autorem i współautorem wielu raportów, dokumentów, artykułów i opracowań poświęconych problematyce międzynarodowego ruchu związkowego oraz stosunkom Unia Europejska-Polska.

Żonaty z Zofią Kułakowską-Wajs, doktorem medycyny, miał trzy córki: Krystynę, Barbarę i Elżbietę.

Współpracownicy i bliscy o zmarłym Janie Kułakowskim

Były europoseł i b. minister spraw zagranicznych Dariusz Rosati o zmarłym Janie Kułakowskim:

To bardzo smutna wiadomość. Zmarł człowiek niezwykle zasłużony dla polskiej polityki europejskiej, który bardzo pomógł w tej fazie negocjacji z Unią, kiedy zabiegaliśmy o to, aby Unia przyjęła nas do swego grona

Był to człowiek ogromnie szanowany, człowiek z wielką kulturą, człowiek oddany Polsce i sprawie zjednoczonej Europy.

Ja również ogromnie szanowałem pana Jana Kułakowskiego. Poznałem go w 1995 r., kiedy był ambasadorem Polski przy Unii Europejskiej. Pamiętam, że zrezygnował z obywatelstwa belgijskiego i przyjął polskie, żeby objąć stanowisko ministra i przeniósł się, będąc już w podeszłym wieku, do Warszawy.

Potem byliśmy razem w Parlamencie Europejskim (w kadencji 2004-2009), ale przez ostatnie lata nie był już w stanie pracować z powodu ciężkiej choroby.

Eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski o śmierci Jana Kułakowskiego:

- Jego odejście to wielka strata dla Polski, był czołowym architektem wejścia Polski do Unii Europejskiej. Poznałem go w 1991 r. przy okazji prowadzenia rozmów stowarzyszeniowych z UE - wprowadzał nas wówczas na salony europejskie, pokazywał kuluary unijne. Czuję się jednym z jego uczniów. Miał olbrzymie doświadczenie, wiedzę; cieszył się też dużym autorytetem wśród najważniejszych polityków europejskich. Optował za zjednoczoną, silną i federalną Europą.

W wymiarze osobistym był człowiekiem o ujmującym sposobie bycia, biła od niego mądrość i dobroć.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek:

- Odszedł człowiek bardzo mi bliski. Połączyła nas przed laty wspólna troska o przyszłość Polski w europejskiej wspólnocie, wspólne zabiegi o to, aby Polska znalazła godne miejsce w rodzinie europejskich narodów.

Był dla mnie najpierw nauczycielem a potem najbliższym współpracownikiem i przyjacielem na tej trudnej drodze. Mógł uczyć nas wszystkich, dzieląc się swoim europejskim doświadczeniem, bo polskie losy na wiele lat rzuciły go daleko od ojczyzny.

Nigdy nie zabrakło mu odwagi ani siły charakteru, aby bronić spraw polskich. Ale nigdy nie zabrakło mu odwagi ani siły charakteru, aby bronić wartości europejskich, bo rozumiał że siła Polski płynie z siły zjednoczonej Europy. To przekonanie połączyło nas w sposób szczególny. Będzie nam go wszystkim bardzo brakowało.

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej wspomina:

- Nasze rodziny znały się od początku XX wieku. Stąd to bardzo specjalna znajomość, najpierw rodzinna, dopiero potem polityczna czy państwowa. Pan minister pamiętał mnie z czasów niemowlęcych, gdy byłem jeszcze bardzo małym dzieckiem, a mama była w Belgii. Gdy zostałem ministrem integracji europejskiej awansowałem go na członka Komitetu Integracji Europejskiej, doceniając jego doświadczenie.

Warto podkreślić jego wybitne zasługi jako szefa centrali chrześcijańskich związków zawodowych, gdzie bardzo wiele dla Polski robił. Był na pewno człowiekiem bardzo mało partyjnym, a bardzo oddanym państwu polskiemu. Niezwykle wysoko go cenię. Dobrze zasłużył się Rzeczypospolitej. Jan Kułakowski był kluczem do polskich spraw w Europie - powiedział europoseł Bogusław Sonik.

- Jana Kułakowskiego poznałem jeszcze w czasach mojego pobytu w Paryżu w latach 80. On, jako postać bardzo znana, pomagał Solidarności i tym Polakom, którzy nosili wolną Polskę w sercu. Wierzył, że ważne jest zaangażowanie lokalne w międzynarodowe organizacje, utrzymywanie kontaktu na poziomie europejskim, z Unią Europejską.

Nic dziwnego, że kiedy upadł komunizm, on stał się takim naszym sztandarowym dyplomatą i politykiem, który został od razu wykorzystany do tego, aby stawiać pierwsze kroki Polski w Unii Europejskiej; najpierw jako ambasador przy Unii Europejskiej, a potem już jako negocjator. Znał tych ludzi, znał tajniki, tak że był idealny. Trafił po prostu na swój czas, na który wielu wybitnych, podobnych jemu już nie mogło trafić, bo byli za starzy albo umarli. Nie doczekali.

Potem w Parlamencie Europejskim to był już okres, kiedy był starszy i bardziej schorowany, tak że przejawiał mniejszą aktywność.

Ale był takim kluczem, który otwierał różne drzwi dla polskich spraw.

Jan Kułakowski był zawsze twarzą europejskiej Polski, zaangażowanej w sukces Unii Europejskiej, walkę o prawa człowieka i rozwój demokracji. Dzięki takim ludziom jak on, Polska szybciej weszła do UE - mówił minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz.

- Kułakowski był osobą wesołą, optymistyczną i życzliwie nastawioną do wszystkich wokół. Myślę, że wszyscy, którzy go znali będą go wspominać bardzo ciepło i bardzo dobrze.

Kułakowski był człowiekiem bardzo zasłużonym dla Polski, od końca lat 80-tych - jedną z kluczowych osób w zbliżaniu Polski do Wspólnoty.

Znałem Kułakowskiego od polowy lat 90-tych, wielokrotnie spotykałem się z nim, gdy był jeszcze europosłem w latach 2004-2009. Będę go wspominał jako dobrego człowieka.

Były premier Tadeusz Mazowiecki powiedział:

- Był człowiekiem bardzo ściśle związanym z Solidarnością, bo Solidarność była afiliowana przy centrali Światowej Konfederacji Pracy, której on był sekretarzem generalnym. W stanie wojennym pomagał Solidarności. Na strajk 1988 roku przyjechał do Gdańska. A potem, już po 1989 roku został pierwszym ambasadorem Polski przy wspólnotach europejskich. Później, kiedy skończył tę działalność, był w rządzie Jerzego Buzka pierwszym, głównym negocjatorem i położył wielkie zasługi w integracji europejskiej Polski, bo określił ramy, kierunek, sposób negocjowania i przeprowadził te negocjacje.

On bardzo dużą wagę przywiązywał do wejścia Polski do Unii Europejskiej. Uważał, że jest to dla Polski bardzo ważny i dobry krok, że to da nam rozwój. On, kiedy mówiło się o gospodarce rynkowej, społecznej, to właśnie widział ten model europejski przede wszystkim.

Był to człowiek głęboko mądry o bardzo wielkim międzynarodowym doświadczeniu, szanowany przez wielu wybitnych ludzi, z którymi osobiście się znał. I to wszystko służyło Polsce w czasie tych negocjacji. A potem był także posłem do Parlamentu Europejskiego.

Od dwóch lat już był złożony chorobą. Nie mógł się poruszać. A ostatnie pięć miesięcy spędził już nieprzytomny po kolejnym ataku udaru.

To był człowiek, któremu Polska wiele zawdzięcza, a dla mnie najbliższy przyjaciel.

Były minister obrony narodowej, były eurodeputowany Janusz Onyszkiewicz:

- Jego zasługi dla procesu wejścia Polski do Unii Europejskiej są ogromne, kierował negocjacjami w tej sprawie w najtrudniejszym okresie. Z racji, że tak długo żył i mieszkał za granicą świetnie znał mechanizmy funkcjonowania Unii Europejskiej. Był człowiekiem cenionym przez elity europejskie. Francuzów np. zjednywał tym, że mówił doskonale w ich języku, a wiadomo, że przychylność Francji jako jednego z ważniejszych krajów UE była bardzo pomocna.

O Janie Kułakowskim warto też jednak pamiętać nie tylko jako pełnomocniku ds. negocjacji Polski z UE, ale także jako sekretarzu generalnym Światowej Konfederacji Pracy. W latach 80. wspierał wówczas bardzo "Solidarność", wiele spraw udało się dzięki niemu wówczas załatwić. Poznałem go właśnie w tym okresie będąc w Brukseli.

Nie sposób też nie wspomnieć, że należał też Partii Demokratycznej-demokraci, której byłem przewodniczącym. Dołączył do nas i bardzo emocjonalnie się zaangażował w działalność.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski:

- Z największym smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Jana Kułakowskiego. Jako jeden z głównych architektów akcesji Polski do Unii Europejskiej na trwale zapisał się w historii polskiej dyplomacji, historii Polski.

Wszyscy dziś jesteśmy beneficjentami jego trudu, energii i zaangażowania w trudnych początkach naszych negocjacji o przystąpienie do Wspólnoty.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)