Złote zęby i maska gazowa. Przerażające odkrycie w Ukrainie
Ukraińskie wojska wyzwalają kolejne terytoria. Na ich terenie odkrywane są przerażające sale tortur, w których Rosjanie więzili Ukraińców. Wczoraj we wschodnim obwodzie charkowskim ujawniono następne takie miejsce, a w nim m.in. pełny pojemnik wyrwanych złotych zębów i maskę gazową.
We wtorek ukraińskie Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało na Twitterze informację o kolejnej sali tortur, którą odkryła ukraińska policja w wyzwolonej wsi Pisky-Rad´kiwśki we wschodnim obwodzie charkowskim.
- Po wyzwoleniu wsi Pisky-Rad´kiwśki okoliczni mieszkańcy donieśli policji, że w piwnicy jednego z domów byli przetrzymywani jeńcy - miejscowi, żołnierze Operacji Antyterrorystycznej i jeńcy z Sił Zbrojnych Ukrainy - przekazał w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku Siergiej Bolwinow, szef wydziału śledczego policji w obwodzie charkowskim.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Według relacji mieszkańców w budynku słychać było przeraźliwe krzyki. Na fotografiach zamieszczonych w sieci przedstawiono przerażające znalezisko w pomieszczeniu jednego z domów, był to pełny pojemnik wyrwanych złotych zębów i maska gazowa, którą wykorzystywano przy grzebaniu żywcem Ukraińców.
- Sala tortur w Pisky-Rad´kiwśki. Maska gazowa, którą zakładano na głowę ofiary przykrytej tlącą się szmatą i pogrzebanej żywcem. I pudełko złotych koron dentystycznych. Mini Auschwitz. Ile jeszcze znajdzie się na okupowanej Ukrainie? - napisał ukraiński MON na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Podobne znalezisko 70 lat temu wojska amerykańskie ujawniły w niemieckich obozach koncentracyjnych.
- Śledczy i prokuratorzy pracują nad ustaleniem wszystkich wydarzeń, które miały miejsce w tej sali tortur - przekazał Bolwinow.
Tak wygląda przemyt ukraińskiego zboża. Rosja i Syria generują gigantyczne zyski
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski