"Zdecydowanie, to sygnał". Satelity ujawniły sekret Rosjan
Jak donosi "The Barents Observer", na nowych zdjęciach satelitarnych zarejestrowano siedem rosyjskich bombowców, które zostały rozmieszczone na Dalekiej Północy w bazie lotniczej Oleniegorsk na Półwyspie Kolskim. Ekspert z norweskiego Instytutu Studiów Obronnych ocenia, że to "zdecydowany sygnał".
04.10.2022 | aktual.: 04.10.2022 15:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdjęcia satelitarne z sierpnia i września, które wykonała izraelska organizacja, pokazują, że Rosja rozmieściła bombowce strategiczne w bazie lotniczej Oleniegorsk na Półwyspie Kolskim. ImageSat Internetional zarejestrowała cztery Tu-160 i trzy Tu-95, które wcześniej znajdowały się w bazie lotniczej Engels w Saratowie. Zdjęcia opublikował "Jerusalem Post".
W rosyjskim mieście Oleniegorsku znajduje się baza lotnicza. Dotychczas było to miejsce, w którym stacjonowały bombowce TU-22 i myśliwce przechwytujące MiG-31. Oleniegorsk wyróżnia się spośród pozostałych działających lotnisk wojskowych na Półwyspie Kolskim, bo jego pas startowy ma aż 3,500 metrów i w pobliżu znajduje się jeden z centralnych magazynów głowic jądrowych w Rosji.
Jak donosi "The Barents Observer", pierwsze zdjęcia satelitarne, które zostało wykonane 21 sierpnia, ujawniło cztery TU-160. Kilka dni później Flota Północna rozpoczęła duże ćwiczenia na Morzu Barentsa.
Strategiczne bombowce na Dalekiej Północy
Nie bez przyczyny zmiana rozmieszczenia bombowców przeprowadzona została w czasie, w którym Putin groził Zachodowi użyciem broni atomowej. Decyzje Kremla ocenił ekspert w rozmowie z dziennikarzami "The Barents Observer".
- To zdecydowanie jest sygnał - mówi profesor Katarzyna Zysk z norweskiego Instytutu Studiów Obronnych.
Profesor Zysk podkreśla, że takie działania Moskwy miały już miejsce wcześniej. Według ekspertki może, ale nie musi to być związane z wojną w Ukrainie.
- Nie wydaje się, aby był to nietypowy schemat operacyjny. Interpretacja zależy jednak także od kontekstu wojskowo-politycznego, który właśnie teraz jest w pewnym sensie uzależniony od spekulacji, podsycanych eskalacją gróźb Putina, o możliwym użyciu broni jądrowej w miarę postępów ukraińskich sił - komentuje Zysk.
Siły NATO w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, jeśli rosyjskie bombowce będą startować z Półwyspu Kolskiego, będą miały znacznie mniej czasu na reakcję niż gdyby startowały one z wcześniejszej bazy lotniczej w Engels.