Zlecił przesłuchiwanie kobiety podczas porodu. Prokurator Adam Roch może zostać sędzią SN
"Nieludzkie traktowanie oraz tortury" - tego według rządu PO-PSL doświadczyła ciężarna kobieta. W zaawansowanej ciąży była przewożona do aresztu, później przesłuchana na porodówce - wszystko zlecił prokurator, któremu dziś niewiele brakuje, by zostać sędzią SN.
Wraca bulwersująca sprawa z 2006 roku. Wszystko przez to, że nazwisko Adama Rocha pojawiło się na liście konkursowej - prokurator może zostać sędzią Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Co więcej, Krajowa Rada Sądownictwa dała mu jedną z pierwszych lokat. Teraz wszystko w rękach prezydenta Andrzeja Dudy, który podpisze się bądź nie, pod nominacją Rocha. Za nim zaś ciągnie się niechlubna przeszłość.
Mowa o sprawie Marii D., księgowej lobbysty Marka Dochnala, który został zatrzymany pod zarzutem korupcji pod koniec rządów SLD. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", za poprzednich rządów Prawa i Sprawiedliwości "prokuratura dostała polecenie zaostrzenia presji na Dochnala i jego ludzi". Mieli bowiem umożliwić zdemaskowanie "korupcyjnego układu", w którym brali udział politycy lewicy.
Skutki tych działań odczuła Maria D. Po tym, jak lekarze przerwali akcję porodową, by kobieta odpoczęła, na sali porodowej pojawili się funkcjonariusze CBŚ. Chcieli pobrać od niej próbki pisma. "Miałam regularne skurcze porodowe, w trakcie których czynności przerywaliśmy. Tego samego dnia o 20.25 urodziło się dziecko" - relacjonowała kobieta.
To nie wszystko. Wcześniej, kiedy kobieta była w dziewiątym miesiącu ciąży, została przewieziona do aresztu w Grudziądzu. Jak wyznaje, odmówiono jej zmiany obuwia, dostarczenia środków higienicznych, widzenia z rodziną i adwokatem.
Wszystkie działania wobec Marii D. zlecał prokurator Roch. Nie pomogły nawet interwencje Marii Kaczyńskiej, żony ówczesnego prezydenta RP, ani rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego.
Konsekwencje
Kobieta postanowiła, że sprawę skieruje do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W 2013 r. proces zakończył się ugodą. Polski rząd przyznał, że wobec kobiety dopuszczono się "nieludzkiego traktowania oraz tortur". Maria D. otrzymała przeprosiny i odszkodowanie, które wyniosło po 40 tys. zł niej i dla jej córki.
Dla prok. Rocha sprawa nie miała żadnych konsekwencji. Wręcz przeciwnie. W 2007 r. Zbigniew Ziobro go awansował. Został przeniesiony do katowickiej prokuratury apelacyjnej, a później został wiceszefem Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl