Złe wieści dla Ukrainy. Niemcy przykręcą kurek z pieniędzmi
Niemcy zaciskają pasa. Obejmie to też kwestię pomocy dla Ukrainy. Wydatki na wsparcie broniącego się przed Rosją kraju mają spaść niemal dwukrotnie. Berlin zapewnia jednak, że środki do Kijowa będą dalej płynęły.
Po krótkim okresie hojnego niemieckiego budżetu, Berlin wraca do swojej, niemal tradycyjnej, polityki zaciskania pasa. Drastyczne oszczędności budżetowe nie ominą Ukrainy. Choć w tym roku wydatki na pomoc dla Kijowa mają się zamknąć w kwocie 7,5 mld euro, to w przyszłym roku będzie to tylko 4 mld euro.
Taka decyzja to efekt wielomiesięcznych dyskusji w koalicji nad poszukiwaniem oszczędności. Jak wskazuje "Rzeczpospolita", w minimalnym stopniu mają wzrosnąć jedynie wydatki resortu obrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rz" wskazuje jednak, że za tymi działaniami może stać nie tylko upór ministra finansów Christiana Lindnera, ale też zmieniające się podejście Berlina do wojny w Ukrainie. Gazeta przypomina słowa szefa frakcji SPD w Bundestagu Rolfa Mützenicha, który mówił o "zamrożeniu wojny w Ukrainie". I choć został za to skrytykowany nawet przez kolegów z partii, to wielu socjaldemokratów podziela ten pogląd.
Do Ukrainy popłyną środki z zamrożonego rosyjskiego kapitału
Władze odżegnują się jednak od tego podejścia. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przekonuje, że G7 zdecydowało o wsparciu Ukrainy kredytem w wysokości 50 mld euro, który miałby być spłacany z odsetek od zamrożonych kapitałów rosyjskich w zachodnich bankach.
- Niemcy są nadal całkowicie zaangażowane (w pomoc dla Ukrainy), a słowo kanclerza, że wsparcie Ukrainy będzie kontynuowane tak długo, jak długo będzie to konieczne, jest nadal aktualne. Nikt, a przede wszystkim rosyjski prezydent nie powinien liczyć na to, że się wycofamy - powiedział w Berlinie zastępca rzecznika rządu Wolfgang Buechner.
- Niemiecki rząd zapewni Ukrainie wsparcie, jakiego potrzebuje, aby mogła z sukcesem kontynuować walkę o wolność, samostanowienie i niepodległość - przekonywał rzecznik MSZ Sebastian Fischer.
Niemcy zamierzają przekazać Ukrainie w tym roku cztery systemy obrony przeciwlotniczej IRIS, 10 czołgów Gepard, 16 haubic i 10 czołgów Leopard, a także drony i amunicję. Na terenie Niemiec szkoli się 10 tys. ukraińskich żołnierzy.
Czytaj więcej:
Źródło: "Rzeczpospolita"/PAP