Niepokojące doniesienia ws. Ukrainy. Scholz się tłumaczy
Kanclerz Niemiec zabrał głos ws. doniesień, że rząd w Berlinie nie zwiększy swojej pomocy dla pogrążonej w wojnie Ukrainy ponad to, co wcześniej zaplanowano w budżecie. Olaf Scholz oświadczył, że Niemcy "są i pozostaną" tym krajem europejskim, który dostarcza Ukrainie największą pomoc militarną.
Scholz zapewnił, że niemiecki rząd będzie kontynuował wspieranie Ukrainy. Przypomniał, że obecnie Niemcy, wraz z pozostałymi krajami grupy G7, uruchamiają pożyczkę w wysokości 50 mld euro, która trafi do Kijowa. Ma ona być spłacana z zysków pochodzących z zamrożonych aktywów rosyjskich
"Umożliwi to Ukrainie pozyskiwanie broni na dużą skalę. Może się na tym oprzeć" - dodał kanclerz Niemiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Milczeć i bić się w pierś". Minister ostro do Niemców ws. Nord Stream
Zamieszanie w Niemczech ws. Ukrainy. Scholz musiał zabrać głos
Niemiecka gazeta "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS) napisała w sobotę, że minister finansów Christian Lindner wyznaczył "cele oszczędnościowe". Zgodnie z nimi Ukrainie nie zostanie udzielona żadna pomoc wojskowa ponad tą, która została wcześniej uwzględniona w budżecie. Niemiecki minister obrony Boris Pistorius miał otrzymać pismo w tej sprawie już na początku sierpnia.
"FAS" powołuje się na posła do Bundestagu z rządzącej socjaldemokracji SPD Andreasa Schwarza. Według niego "obecnie nie są składane żadne nowe zamówienia związane ze wsparciem dla Ukrainy, ponieważ nie są one już finansowane".
Polityk CDU Ingo Gädechens również potwierdził ograniczenie pomocy dla Ukrainy. - Z dnia na dzień Olaf Scholz i jego koalicja zamrażają finansowe, a tym samym wojskowe wsparcie dla Ukrainy - twierdzi chadecki ekspert ds. budżetu.
Narzucone przez niemieckiego ministra finansów oszczędności już odbijają się na Kijowie. Według źródeł w ostatnim czasie uniemożliwiły one sfinansowanie dostawy systemu obrony powietrznej IRIS-T.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP/WP Wiadomości