Złe wieści dla grzybiarzy. "Unikać grzybów z terenów popowodziowych"
- Należy unikać grzybów z terenów, które znajdują się poniżej zalanych miejscowości - mówi mykolog dr hab. Marta Wrzosek, prof. UW. Ma to związek z obecnymi tam zanieczyszczeniami. Grzyby z terenów górskich można natomiast bezpiecznie zbierać.
03.10.2024 07:13
W gminach, miejscowościach i miastach zalanych podczas powodzi w połowie września br. wciąż usuwane są skutki przejścia fali wezbraniowej. Taka fala kulminacyjna to mętna woda, zabierająca wszystko, co stanęło na jej drodze. Dlatego też w wodach powodziowych pełno jest zanieczyszczeń – nie tylko bakterii, wirusów czy różnych jednokomórkowych pasożytów, ale i związków ropopochodnych (np. resztek paliw) czy metali ciężkich. Po opadnięciu wody zanieczyszczenia pozostają w glebie. W efekcie, rosnące z takiej gleby rośliny i grzyby mogą mieć podwyższoną zawartość substancji toksycznych.
Mykolog dr hab. Marta Wrzosek, prof. Uniwersytetu Warszawskiego przypomniała, że grzyby akumulują niektóre związki metaliczne i niemetaliczne. - Związkiem, którego się spodziewamy w grzybach, jest np. selen. Grzyby są polecane w diecie jako suplementy tego pierwiastka pełniącego w organizmie funkcję antyoksydacyjną. Łatwość wchłaniania substancji przez grzybnię oznacza jednak również to, że grzyby mogą akumulować też inne związki - w tym szkodliwe dla człowieka metale ciężkie albo związki ropopochodne - powiedziała w rozmowie z Nauką w Polsce.
Dlatego - dodała - w sezonie popowodziowym należy zrezygnować ze zbiorów w miejscach wcześniej zalanych wodami powodziowymi. - Szczególnie unikajmy tych miejsc, które znajdują się poniżej czy w bezpośredniej bliskości miast czy miejscowości, w której zniszczone były stacje benzynowe, zalane samochody czy magazyny ze związkami chemicznymi. Te niebezpieczne dla zdrowia związki najprawdopodobniej nie rozłożyły się, ale sukcesywnie są wchłaniane przez grzyby, które mogą być ich rezerwuarem i źródłem zatruć - podkreśliła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzyby na terenach górskich
Jednocześnie wskazała, że na terenach górskich - powyżej obszarów zabudowanych, w leśnych górskich dolinach, przez które przeszła fala - nie ma takiego zagrożenia, choć prawdopodobnie owocowanie grzybów zostanie zaburzone w stosunku do lat poprzednich.
Pytana o to, ile czasu taka sytuacja może się utrzymać, mykolożka odpowiedziała, że to zależy od szybkości rozkładu substancji szkodliwych w glebie, a te - od wielu biotycznych i abiotycznych czynników. Stąd też w kolejnych miesiącach niezbędne - w jej ocenie - będzie sprawdzanie zawartości metali w glebie i innych związków zanim zbierze się stamtąd jadalne grzyby czy rośliny.