Złamany protokół podczas wspólnego zdjęcia na szczycie
Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk pozowali do zdjęcia wszystkich uczestników spotkania niezgodnie z protokołem dyplomatycznym. Prezydent i premier przyszli razem, stając na miejscu przewidzianym pierwotnie tylko dla premiera. Było to złamanie protokołu, zgodnie z którym prezydent, jako głowa państwa, ma prawo do miejsca tuż przy gospodarzu spotkania, czyli francuskim prezydencie Nicolasie Sarkozym.
15.10.2008 | aktual.: 16.10.2008 00:48
Zgodnie z przekazanym fotoreporterom grafikiem, poprawionym po przybyciu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na szczyt, miał on stać po lewej stronie Sarkozy'ego, zaś premier Tusk, w tylnym rzędzie po prawej stronie.
Tuż przed wspólną fotografią służby Rady Europejskiej usunęły jednak położone w odpowiednich miejscach kartki z polską flagą, a obaj polscy politycy stanęli w miejscu przewidzianym dla polskiego premiera w grafiku przekazanym w środę rano - w pierwszym rzędzie daleko po lewej stronie. To miejsce wskazał im szef protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusz Kazana.
Po zdjęciu Lech Kaczyński objął Donalda Tuska, poklepując go po plecach i obaj zeszli z podium dla przywódców, rozmawiając i uśmiechając się. Po zdjęciu wszyscy poszli na kolację.
Francuskie przewodnictwo w UE poprosiło specjalnego szefa kuchni z Paryża, by opracował wykwintne menu dla przywódców, m.in. zupę z karczochów z czarnymi truflami, grillowanego okonia w słodkich ziołach i czekoladowy deser.
Michał Kot i Inga Czerny