Pozew nie doszedł? Ziobro kpi z Holland
Trwa konflikt Zbigniewa Ziobry i Agnieszki Holland. Reżyserka zapowiedziała złożenie pozwu wobec ministra sprawiedliwości za jego słowa, w którym porównał artystkę do propagandystów III Rzeszy. W najnowszym wpisie Ziobro przekazał, że pozew nie został jeszcze złożony. Zasugerował prawnikom Holland, że mają "trudności z przetłumaczeniem pozwu z cyrylicy na polski".
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
"W III Rzeszy Niemcy produkowali filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland..." - napisał Zbigniew Ziobro 4 września na portalu X (dawniej Twitter) w reakcji na zapowiedź filmu "Zielona granica". Reżyserka zapowiedziała, że pozwie ministra.
Jak przekazał jednak Ziobro, pozew do niego wciąż nie dotarł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS atakuje film. "Przypominają się czasy Gomułki"
"Coś długo prawnicy Agnieszki Holland zwlekają ze złożeniem pozwu za mój wpis o jej wywiadach, w których promowała swój filmowy paszkwil szkalujący Polaków" - napisał.
"Może odkryli, że partnerem produkcji filmu jest niemiecka telewizja publiczna ZDF, ta sama, która wyprodukowała słynną propagandówkę 'Nasze matki, nasi ojcowie' o dobrych hitlerowcach i złych żołnierzach AK. A może mają trudności z przetłumaczeniem pozwu z cyrylicy na polski?" - kontynuował Ziobro.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
To nie pierwszy raz, gdy politycy Zjednoczonej Prawicy za film Holland obwiniają Niemcy i nawiązują do "Naszych matek, naszych ojców". Wcześniej podobne słowa wypowiedział premier Mateusz Morawiecki.
- To jest coś obrzydliwego, że Niemcy mają czelność - mówił szef rządu podczas relacji na Facebooku.
PiS uderza w "Zieloną granicę"
Film "Zielona granica" wywołał spore kontrowersje wśród polityków Zjednoczonej Prawicy jeszcze długo przed premierą. Zarzucają mu fałszywe przedstawianie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz szkalowanie służb mundurowych.
PiS i jego sojusznicy zwęszyli okazję do wykorzystania filmu w kampanii wyborczej. Temat regularnie pojawia się w mediach publicznych, a Prawo i Sprawiedliwość nakręciło nawet spot ze Zbigniewem Ziobrą. Prokurator generalny stwierdził w materiale, że "przedstawianie polskich żołnierzy i funkcjonariuszy jako bandytów, znamy z propagandy hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji".
- Że coś tak obrzydliwego kiedyś się powtórzy, i to w wykonaniu stanowiącej polityczne zaplecze Tuska i Trzaskowskiego reżyser Agnieszki Holland, jeszcze niedawno nikt by w to nie uwierzył - dodał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W rozmowie z Wirtualną Polską Holland wskazała, że Ziobro wypowiada się o filmie, choć go nie widział. - Jeśli chodzi o to, że film szkodzi polskim służbom mundurowym i niszczy ich wizerunek, to robią to właśnie Ziobro i jego kolesie, którzy zmuszają funkcjonariuszy do łamania prawa, przepisów i innych okrutnych zachowań - mówiła.
Stwierdziła także, że zarzucając jej powiązania z Tuskiem i Trzaskowskim minister stosuje "propagandę wyborczą". - Robiłam mój film jako wolny i niezależny twórca. Nigdy nie należałam do żadnej partii. Dziesięć lat temu powiedziałam, że nie zagłosuję na Platformę i rzeczywiście od tego czasu, poza wyborami prezydenckimi z Komorowskim, nie głosowałam. Przy całym moim szacunku i sympatii i dla Rafała Trzaskowskiego, i Donalda Tuska, nie jestem z nimi w żaden sposób związana politycznie - mówiła.
Czytaj więcej: