Ziobro o ucieczce sędziego na Białoruś. Wini Tuska i PO
Zbigniew Ziobro odniósł się do sprawy sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś i poprosił Łukaszenkę o azyl. "Niech Donald Tusk wyjaśni, dlaczego jego służby specjalne pozwoliły uciec sędziemu Szmydtowi. Celowo czy dlatego, że zostały sparaliżowane po przejęciu władzy przez PO?" - napisał były minister sprawiedliwości na platformie X.
07.05.2024 | aktual.: 07.05.2024 18:01
"Zamiast codziennie kłamać, niech (Donald Tusk) wyjaśni, dlaczego jego służby specjalne pozwoliły uciec sędziemu Szmydtowi. Celowo czy dlatego, że zostały sparaliżowane po przejęciu władzy przez PO i teraz prześladują polityków opozycji, a nie pilnują bezpieczeństwa Polski?" - taki wpis opublikował na platformie X były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Sędzia Tomasz Szmydt z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie oznajmił w poniedziałek w Mińsku, że opuścił Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To stowarzyszenie Themis, które wściekłe mnie atakowało, miało go w swoich szeregach. To on potem został pupilkiem antyrządowych mediów, gdzie opowiadał o aferze hejterskiej, którą sam z żoną wywołał. Wbrew insynuacjom D. Tuska nie miałem z tym sędzią żadnego kontaktu i nigdy go nie spotkałem, a w ministerstwie pojawił się w ramach otwartego konkursu w zespole komisji weryfikacyjnej w ramach delegacji z WSA" - pisze dalej Zbigniew Ziobro w serwisie X.
Tomasz Szmydt zamieszany w aferę hejterską
Według informacji Onetu i OKO.press. ujawnionych w 2022 roku sędziowie Arkadiusz Cichocki i Tomasz Szmydt przed kilku laty byli w samym środku wąskiej grupy sędziów skupionej wokół Łukasza Piebiaka, zastępcy ministra Zbigniewa Ziobry.
- Ja na współpracy z "dobrą zmianą" straciłem najwięcej. Tak rodzinę, jak pozycję zawodową - mówił Onetowi i OKO.press sędzia Tomasz Szmydt. Przekazał wtedy, że na ten moment orzeka w WSA w Warszawie. - Ja nie jestem szczególnie bojaźliwy, ale boję się tego, co tzw. dobra zmiana może na mój temat wymyślić, żeby mnie zdyskredytować. A ja chcę normalnie żyć - podkreślał.
Sędzia jest też byłym mężem Emilii Sz., kiedyś internetowej hejterki, a potem sygnalistki, która pomogła ujawnić całą tzw. aferę hejterską. Kobieta miała zaoferować ówczesnemu wiceministrowi Łukaszowi Piebiakowi zorganizowaną akcję oczerniania sędziów, którzy nie zgadzali się z reformą sądownictwa przeprowadzaną przez Prawo i Sprawiedliwość.
Źródło: WP