Ziobro o ucieczce sędziego na Białoruś. Wini Tuska i PO
Zbigniew Ziobro odniósł się do sprawy sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś i poprosił Łukaszenkę o azyl. "Niech Donald Tusk wyjaśni, dlaczego jego służby specjalne pozwoliły uciec sędziemu Szmydtowi. Celowo czy dlatego, że zostały sparaliżowane po przejęciu władzy przez PO?" - napisał były minister sprawiedliwości na platformie X.
"Zamiast codziennie kłamać, niech (Donald Tusk) wyjaśni, dlaczego jego służby specjalne pozwoliły uciec sędziemu Szmydtowi. Celowo czy dlatego, że zostały sparaliżowane po przejęciu władzy przez PO i teraz prześladują polityków opozycji, a nie pilnują bezpieczeństwa Polski?" - taki wpis opublikował na platformie X były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Sędzia Tomasz Szmydt z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie oznajmił w poniedziałek w Mińsku, że opuścił Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To stowarzyszenie Themis, które wściekłe mnie atakowało, miało go w swoich szeregach. To on potem został pupilkiem antyrządowych mediów, gdzie opowiadał o aferze hejterskiej, którą sam z żoną wywołał. Wbrew insynuacjom D. Tuska nie miałem z tym sędzią żadnego kontaktu i nigdy go nie spotkałem, a w ministerstwie pojawił się w ramach otwartego konkursu w zespole komisji weryfikacyjnej w ramach delegacji z WSA" - pisze dalej Zbigniew Ziobro w serwisie X.
Tomasz Szmydt zamieszany w aferę hejterską
Według informacji Onetu i OKO.press. ujawnionych w 2022 roku sędziowie Arkadiusz Cichocki i Tomasz Szmydt przed kilku laty byli w samym środku wąskiej grupy sędziów skupionej wokół Łukasza Piebiaka, zastępcy ministra Zbigniewa Ziobry.
- Ja na współpracy z "dobrą zmianą" straciłem najwięcej. Tak rodzinę, jak pozycję zawodową - mówił Onetowi i OKO.press sędzia Tomasz Szmydt. Przekazał wtedy, że na ten moment orzeka w WSA w Warszawie. - Ja nie jestem szczególnie bojaźliwy, ale boję się tego, co tzw. dobra zmiana może na mój temat wymyślić, żeby mnie zdyskredytować. A ja chcę normalnie żyć - podkreślał.
Sędzia jest też byłym mężem Emilii Sz., kiedyś internetowej hejterki, a potem sygnalistki, która pomogła ujawnić całą tzw. aferę hejterską. Kobieta miała zaoferować ówczesnemu wiceministrowi Łukaszowi Piebiakowi zorganizowaną akcję oczerniania sędziów, którzy nie zgadzali się z reformą sądownictwa przeprowadzaną przez Prawo i Sprawiedliwość.
Źródło: WP