Ziobro: nie wysłałem dziennikarza do Dochnala
Jeśli ktokolwiek namawiałby przestępcę do
współpracy z wymiarem sprawiedliwości, byłoby to chwalebne
obywatelskie postępowanie - uważa b. minister sprawiedliwości,
wiceszef PiS Zbigniew Ziobro. Zaprzecza jednak, że wysyłał
dziennikarza jako "emisariusza" do Marka Dochnala.
W poniedziałkowym programie "Teraz My" w TVN Dochnal mówił, że w poprzedniej kadencji różni ludzie składali propozycje jego rodzinie. Powiedział m.in., że krakowski dziennikarz Witold Gadowski składał jego żonie propozycję od Ziobry, by został świadkiem koronnym.
Gadowski zaprzeczył we wtorek, by składał jakieś propozycje Dochnalowi; zapowiedział, że pozwie go do sądu za wypowiedzi na swój temat.
Jeżeliby ktoś poczuł misję, by namawiać przestępcę do współpracy z wymiarem sprawiedliwości, to wszyscy prokuratorzy mogliby zacierać ręce, bo to jest bardzo dobra obywatelska postawa - powiedział Ziobro.
Jak podkreślił, wielokrotnie publicznie apelował i to nie tylko do Dochnala, ale też do Edwarda Mazura przekonując, że jeśli będą współpracować z wymiarem sprawiedliwości, to będą mogli korzystać z dobrodziejstw, jakie przewiduje polskie prawo - świadek koronny, mały świadek koronny, bądź odstąpienie od wymiaru kary w przypadku ujawnienia łapówki. Robiłem to wielokrotnie - dodał b. minister.
Ziobro zwrócił uwagę, że postanowienia ustawy o świadku koronnym są dostępne dla każdego przestępcy. Są to fakty powszechnie znane i pan Gadowski - jeśli takie zdarzenie miałoby miejsce - mógłby się powołać wprost na ustawę, nie musiałby się powoływać na mnie - mówił.
Jeżeli ja składałem propozycję, czy były składane propozycje w przypadku pana Dochnala, to składali je prokuratorzy, którzy przedstawiali mu ustawę o świadku koronnym i informowali o konsekwencjach z niej wypływających. Ale pan Dochnal, o ile nam wiadomo, nie skorzystał z tej propozycji - powiedział Ziobro.
Będąc prokuratorem generalnym miałem władzę nad prokuratorami (...) więc po co by mi było szukać pośredników w postaci dziennikarza?- pytał.
W ocenie Ziobry, problem pojawiłby się tylko, gdyby ktoś, np. Gadowski, powiedział Dochnalowi, że proponuje mu łapówkę. Samo przekonywanie do współpracy z wymiarem sprawiedliwości to - jak podkreślił Ziobro - szlachetna postawa.