"Ziobro jest za młody na prezydenta"
- To za wcześnie dla Zbigniewa Ziobro, żeby kandydował na prezydenta - powiedział gość Radia Zet Aleksander Szczygło, szef BBN.
01.02.2010 | aktual.: 01.02.2010 12:20
: A gościem Radia Zet jest Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie ministrze, Roman Giertych w TVN24 powiedział, że w podziemiach BBN są materiały obciążające Bronisława Komorowskiego, a Bronisław Komorowski być może będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej do urzędu prezydenta, zamarł pan? : Słyszałem, słyszałem, słyszałem. : I co pan na to? : Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie zajmuje się takimi sprawami, mam nadzieję, że nikt się nie zajmuje takimi sprawami, czyli to, co sugeruje pan Roman Giertych nie powinno mieć miejsca. A po drugie nie mamy podziemia w BBN, jest tylko garaż podziemny. : A gdzie leżą materiały z WSI dotyczące WSI, no gdzieś muszą być składowane. : Nie ma materiałów tego rodzaju. : A dokumentów, z weryfikacji na przykład WSI. : Są różne dokumenty. : Ale gdzie one leżą. : Od tego jest kancelaria tajna, nie żadne jakieś tam lochy, czy coś w tym rodzaju. : A gdzie jest kancelaria tajna? : Jest jak w każdej
instytucji tego rodzaju. : W BBN! : Jest zarówno w BBN, jest w kancelarii premiera, w kancelarii prezydenta, w ministerstwach... : Czyli nie ma żadnych materiałów obciążających Bronisława Komorowskiego. : Naprawdę Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie zajmuje się takimi sprawami. Nie wiem, skąd pan Roman Giertych czerpie swoją wiedzę, może dlatego, że już jest długo poza polityką to konfabuluje. : Mówi tak: „czasami mówił mi o tym główny zbieracz teczek w PiS, czyli Jarosław Kaczyński”. : Nie wiem, to jest opinia pana Romana Giertycha, opinia, że Jarosław Kaczyński jest jakimś zbieraczem teczek? Też jest to nieporozumienie. : Czyli Jarosław Kaczyński nie zbierał haków ani na koalicję, ani na koalicjantów, ani na opozycję tak, jak mówi Giertych? : Nic mi o tym nie wiadomo żeby zajmował się takimi sprawami, jak się jest prezesem rady ministrów, to jest wystarczająco dużo zajęć na co dzień. : Ale jak pan jest czytelnikiem prasy, to widzi pan zapewne, czyta pan zapewne, że jak Bronisław Komorowski będzie
kandydował to uruchomiona zostanie machina przeciwko niemu właśnie w związku z WSI, bo za jego czasów WSI podsłuchiwało, oficerowie WSI podsłuchiwali posłów z komisji obrony w 2000 roku. : No tak, była taka informacja w tej sprawie, to znaczy... : Na przykład? : Na przykład, także, ale to jest taka informacja, o której wszyscy wiedzą i co w tym jest teraz mogłoby być zaskakującego, oprócz tego, oprócz nagannego sposobu postępowania oficerów, byłych wojskowych służb informacyjnych. : No, ale to dotyczyło spraw ważnych przetargów, więc być może warto było podsłuchiwać. : Nie wiem, nie wiem, nie znam tej sprawy tak dokładnie. : Czyli Prawo i Sprawiedliwość nie będzie prowadziło brudnej kampanii przeciwko Bronisławowi Komorowskiemu? : Prawo i Sprawiedliwość nie sądzę żeby prowadziło kampanię negatywną, należy zawsze prowadzić kampanię pozytywną. Lepiej mówić dobrze o sobie niż źle o innych. : To posłuchajmy, co w tej sprawie powiedział wczoraj premier Donald Tusk w „7 dniu tygodnia”, o Romanie Giertychu i jego
supozycjach: „Nie wiem, czy jest prawdą co mówi Roman Giertych, no, ale mówi to człowiek, który był zastępcą Jarosława Kaczyńskiego, był wicepremierem w jego rządzie, adwokat, bynajmniej nie sympatyk Platformy i te słowa brzmiały bardzo złowrogo. Jeśli rzeczywiście główną pasją Jarosława Kaczyńskiego jest zbieranie, kompletowanie dokumentów na potencjalnych przeciwników politycznych, to to jest zwyrodnienie, które – takie polityczne zwyrodnienie, taka polityczna patologia, która tym bardziej motywuje mnie do tego, aby tacy ludzie Polską nie rządzili. Jeśli rzeczywiście jest tak, że ta kampania będzie wyglądała tak, jak wyobraża to sobie Roman Giertych, że bracia Kaczyńscy będą wyciągali teczki, to tym bardziej trzeba tę kampanię wygrać”. : To są supozycje, po co takie niemiłe słowa na początek tygodnia, ja bym radził panu premierowi żeby się tak nie egzaltował zdarzeniami, które nie miały miejsca i myślę żeby poszukał raczej we własnym gronie osób, szefów niektórych instytucji, które takimi sprawami się mogą
zajmować. : Ale nie kancelaria, BBN nie oskarży Romana Giertycha o zniesławienie. : Ale co możemy zrobić. : Nie wiem, nie wiem. : Znaczy możemy napisać, że nie mamy lochów, bo mamy, mamy... : On mówi, że w podziemiach... : No właśnie, w podziemiach są tylko parkingi samochodowe. : Co się zmienia w polityce po rezygnacji Donalda Tuska z ubiegania się o urząd prezydenta, według pana. : No przede wszystkim zmienia się, tak się wydaje, w samej Platformie Obywatelskiej, to znaczy ten, ta pierwsza część zmian, która nastąpiła jesienią, czyli wymiana części osób w otoczeniu Donalda Tuska i teraz ta kontynuacja, czyli rezygnacja premiera Donalda Tuska z kandydowania, no to przede wszystkim oddziałuje przede wszystkim na samą Platformę, po części też na całe życie polityczne, no bo Platforma jest największą partią, ma największy klub, ma obecnie rząd w związku z tym to ma znaczenie. : No i dla PiS też, no bo był do tej pory znany przeciwnik, a teraz jest nieznany i jeżeli pan : Rywal, rywal... : Rywal, rywal
powiedzmy, konkurent, tak. : Konkurent to jest ładniejsze, nie mamy przeciwników są tylko rywale, konkurenci, to jest lepsze. : No dobrze, ale w każdym razie będzie inny, nieznany, więc to też się zmienia w sytuacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prawda? : No tak, ale myślę, że dopóty dopóki nie wiemy kto będzie kandydował, znaczy nie mamy zamkniętej listy osób, które będą kandydowały z różnych partii to jakiekolwiek przewidywania co do wyników wyborów są przedwczesne. : Ale Lech Kaczyński będzie kandydował, prawda? : Pan prezydent ogłosi swoją decyzję na wiosnę. : No tak, ale może być inna decyzja? : Tego nie wiem, trzeba byłoby zapytać się pana prezydenta. : Ale pytam pana, bo jest pan szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, należy pan do PiS, wyobraża pan sobie, że zamiast Lecha Kaczyńskiego startuje na przykład Zbigniew Ziobro? : Wiele rzeczy sobie wyobrażam, ale myślę, że to za wcześnie dla Zbigniewa Ziobry. : Jeszcze za wcześnie, a jest ktoś dla kogo byłoby nie za wcześnie? : Nie wiem, pani redaktor
wspomniała o Zbigniewie Ziobrze. : To może Jarosław Kaczyński. : Dlatego, dlatego odpowiadam na tę supozycję. : A Jarosław Kaczyński zamiast Lecha Kaczyńskiego? : Poczekajmy do wiosny, myślę, że na wiosnę będzie decyzja i ze spokojem należy odczekać tych kilka... : A Radosław Sikorski byłby godzien tego urzędu? : Nie jest moja sprawa, to jest sprawa Platformy Obywatelskiej. : No jak to nie jest pana sprawa, pan jest Polakiem. : Ja wiem... : ...w naszym kraju odbędą się wybory, więc tak samo pana sprawa, jak i moja i wszystkich innych. : No tak, ale jednak... : No ja pytam o kompetencje, czy według pana ma takie kompetencje, które mogłyby go predysponować do tego urzędu? : Pewnie ma jakieś kompetencje, ja nie chcę tutaj niczego... : Ale zna pan jego kompetencje, czy nie? : No byłem jego podwładnym w Ministerstwie Obrony Narodowej. : A, czyli o szefach trzeba mówić ładnie, więc ma kompetencje. : Naprawdę to jest decyzja raczej Platformy, teraz jeszcze, a co będzie dalej, zobaczymy. : Ale czy trudniejsze byłoby
dla PiS, byłaby przegrana z, nie z liderem Platformy Obywatelskiej? : Ale przegrana kiedy? : No tak we wrześniu, w październiku myślę o wyborach prezydenckich. : Jesteśmy dobrej myśli. : Dobrze, panie ministrze, czy potrzebna jest rewolucja mundurowa, czy rząd Donalda Tuska proponuje żeby od 2011 roku mundurowi pracowali dłużej, słusznie, niesłusznie? : Te propozycje, o których ja rozmawiałem z przedstawicielami związków zawodowych w ubiegłym roku przewidywały właśnie, że służby mundurowe podległe ministrowi spraw wewnętrznych i administracji przedłużono by okres minimalnego okresu potrzebnego do uzyskania tej najmniejszej, najniższej emerytury z 14 do 20 lat i to związkowcy przyjęli. : Po... : Po 20, znaczy nie, w stosunku do nowo przyjętych. : Ale po 2011 roku. : Znaczy to by zależało wtedy od premiera Schetyny, który nie chciał w ogóle rozmawiać na temat takiej, takiej długości służby.