Ziobro i Kurski knują za plecami Kaczyńskiego
Dwaj europosłowie PiS Zbigniew Ziobro (41 l.) i Jacek Kurski (45 l.) - to oni przewodzą grupie, która jest niezadowolona z szóstej porażki partii i domaga się zmian w kierownictwie. Ostatnio jeden z nich przeciwstawił się woli prezesa i został od razu przez niego skarcony. Ale ambicje są.
19.10.2011 | aktual.: 19.10.2011 09:54
Ziobro z Kurskim, zanim pojechali do Brukseli, spotkali się w warszawskim mieszkaniu. W partii aż huczy o „Ziobrystach” żądnych władzy. Były minister sprawiedliwości unika deklaracji, ale nieoficjalnie posłowie PiS przyznają: to już wojna.
Kto przejmie schedę po Jarosławie Kaczyńskim (62 l.)? Czy to w ogóle możliwe? – Osobą numer dwa jest Zbigniew Ziobro – stwierdził europoseł PiS Tadeusz Cymański (56 l.). I od razu skrytykował go Adam Hofman (31 l.): – Uległ pokusie: pokrytykuj szefa Prawa i Sprawiedliwości. Ale to jest droga poza PiS. Posuwanie się tą drogą eliminuje poważnych polityków – powiedział rzecznik.
Ziobro ma 50 posłów
Ziobro ma mocną pozycję w PiS. I to nie jest po myśli Kaczyńskiego, który z niepokojem przygląda się temu, co za jego plecami wyczyniają młodzi. – W samym sejmie Zbyszek ma ok. 50 posłów po swojej stronie – mówi nam nieoficjalnie polityk PiS. I dodaje, że cały czas sondowane jest realne poparcie dla byłego ministra.
Ziobryści, bo tak nazywa się skupionych wokół niego działaczy, nie kryją złości, że ogranicza ich statut partii. – Jest skonstruowany tak, że bez woli samego prezesa nie da się go zmienić – mówią nam. – PiS będzie tak długo funkcjonował, jak długo będzie tego chciał Jarosław Kaczyński – potwierdził w TVN24 Cymański.
– Prezes co prawda zapowiedział, że rozliczeń za kampanię nie będzie, ale jego otoczenie wini Ziobrę i Kurskiego, którzy w wyborczym wyścigu popierali tylko „swoich”. Egzekucja została odłożona w czasie – dowiedzieliśmy się w PiS.
Otoczenie prezesa bacznie przygląda się „ziobrystom”. Za próbę ich siły uznają wystąpienie Kurskiego, który wysunął kandydaturę bliskiego Ziobrze Arkadiusza Mularczyka (40 l.) na wicemarszałka Sejmu.
– Zgłaszać można, możemy nawet dyskutować, ale ja decyzję już podjąłem i nie będę rezygnował z uprawnień, jakie daje mi statut – odparł Kaczyński. Bliscy współpracownicy prezesa mówią jasno: jeżeli Ziobro albo Kurski teraz „wychylą się” z jakimiś własnymi wnioskami, zostaną usunięci. – Nawet z partii – ostrzegają.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Oto tajemnice wywiadu. Tak szpiegowali Polaków