Ziobro do Komorowskiego: niech Pan tego nie robi

W przesłanym mediom liście Ziobro podkreśla, że krzyż jest nie tylko chrześcijańskim symbolem miłosierdzia, przebaczenia i zbawienia, ale także jest głęboko wpisany w polską tradycję i kulturę. Polityk przywołuje słowa Jana Pawła II, który, jak przypomina, często wypowiadał się w sprawie obrony krzyża w miejscach publicznych.

Ziobro w swym liście przypomina, że były czasy, gdy krzyże były usuwane z przestrzeni publicznej. "Mówiono nam, że powinno się go zamknąć w kościołach i na cmentarzach, bo tam tylko jego miejsce. Jako działacz opozycji walczył Pan z systemem, który mówił nam, Polakom, takie rzeczy" - czytamy w liście.

Europoseł podkreśla, że krzyż został ustawiony pod Pałacem Prezydenckim z "naturalnej potrzeby serca tysięcy ludzi, zresztą nie tylko osób wierzących". "Powstał w miejscu nieprzypadkowym i stał się miejscem spotkań tysięcy Polaków, którzy pod nim składają kwiaty i palą znicze. Proszę im go stamtąd nie zabierać" - pisze Ziobro.

Według niego jest to najwłaściwsze miejsce do upamiętnienia "narodowej tragedii", która zdarzyła się pod Smoleńskiem, bo to właśnie z tamtego miejsca Lech Kaczyński wraz z małżonką i najbliższymi współpracownikami wyruszył w ostatnią podróż, tam też miał wrócić. "Krzyż ten, który stanął pod Pałacem Prezydenckim, to też symbol tamtych dni, kiedy Polacy, zjednoczeni w bólu przyszli w to miejsce, by okazać swą solidarność i żałobę" - czytamy w liście.

"Jeszcze niedawno w kampanii wiele mówił Pan o zgodzie, o tym, że zgoda buduje. Proszę więc nie wywoływać na samym początku zupełnie niepotrzebnego i gorszącego konfliktu o krzyż. Nie ma powodu, by wstydzić się krzyża w miejscu publicznym, zwłaszcza tego krzyża i w tym miejscu" - apeluje na koniec do prezydenta-elekta Zbigniew Ziobro.

Prezydent-elekt Bronisław Komorowski zapowiedział w sobotnim wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że krzyż spod Pałacu Prezydenckiego zostanie "we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce".