Ziobro: Ćwiąkalski nic nie zrobił ws. Olewnika
Prawo i Sprawiedliwość zwróciło się do marszałka Sejmu o poddanie "natychmiast" pod głosowanie projektu uchwały powołującej komisję śledczą do zbadania okoliczności uprowadzenia i tragicznej śmierci Krzysztofa Olewnika. - Śmierć trzeciego skazanego ws. Olewnika wyjaśniać powinna prokuratura, a nie sejmowa komisja śledcza - uważa wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski. - Ćwiąkalski nic nie zrobił w sprawie Olewnika - podkreślił w TVN24 b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
19.01.2009 | aktual.: 19.01.2009 13:06
Biuro Prasowe PiS w komunikacie przesłanym mediom podało, że ma to związek z doniesieniami medialnymi o śmierci Roberta Pazika, skazanego na dożywocie za porwanie i zabójstwo Olewnika, który popełnił samobójstwo w celi aresztu w Płocku. Jest to trzeci przypadek samobójczej śmierci wśród sprawców porwania i zabójstwa Olewnika.
Jak podkreślono w komunikacie, już 10 grudnia ub.r. klub Prawa i Sprawiedliwości złożył do marszałka Bronisława Komorowskiego projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej, ale - jak zaznaczono - do dziś nie został on przedłożony pod głosowanie.
- Chcemy, by ta komisja zbadała prawidłowość oraz legalność działania funkcjonariuszy policji, prokuratury i polityków, którzy występowali w tej sprawie od 2001 roku do chwili obecnej - mówił w grudniu poseł PiS Andrzej Dera.
"To zadanie dla prokuratury, a nie komisji"
Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski przyznaje, że trzeci już przypadek samobójczej śmierci wśród sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika jest "dziwny" i "zagadkowy", ale - podkreśla - wyjaśniać go powinna prokuratura, a nie sejmowa komisja śledcza.
Dzikowski zastrzegł, że władze klubu PO nie rozmawiały jeszcze na ten temat. Do tej pory Platforma była przeciwna powoływaniu kolejnej komisji śledczej.
"Bulwersujący i mocny argument za powołaniem komisji"
W ocenie Eugeniusza Kłopotka trzeci przypadek samobójczej śmierci, wśród sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, to "bulwersujący i mocny" argument za powołaniem komisji śledczej, która wyjaśniłaby wszystkie okoliczności tej sprawy.
- Do tej pory PSL lansował pogląd, że owoce dotychczasowych komisji śledczych, może poza pierwszą, są niewielkie. Dlatego byliśmy wstrzemięźliwi, jeśli chodzi o powołanie kolejnej komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić szczegóły sprawy Olewnika - powiedział Kłopotek.
Ale - jak zastrzegł - kolejny przypadek samobójstwa wśród sprawców porwania i zabójstwa Olewnika, spowodował, że politycy PSL zaczynają zastanawiać się, czy jednak "nie ma coś na rzeczy", czy nie byłoby zasadne powołanie komisji śledczej w tej sprawie.
Akta sprawy liczą 112 tomów
Na początku grudnia rodzina zamordowanego wystąpiła do marszałka Komorowskiego z wnioskiem o powołanie przez Sejm komisji śledczej do zbadania, jak prowadzono śledztwo w sprawie porwania i zabójstwa Olewnika.
Według projektu uchwały PiS, komisja śledcza miałaby zająć się zbadaniem prawidłowości oraz legalności działań funkcjonariuszy policji oraz prokuratury w postępowaniach karnych dotyczących uprowadzenia i zabójstwa Olewnika.
Komisja miałaby też zająć się zbadaniem prawidłowości oraz legalności działań innych funkcjonariuszy publicznych, w tym ministrów spraw wewnętrznych oraz ministrów sprawiedliwości, w toku bądź w związku z postępowaniami karnymi dotyczącymi uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem (Mazowieckie) doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną.
W lipcu 2003 roku okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Proces w tej sprawie, której akta liczą 112 tomów, toczył się od października 2007 roku.