PolskaZiobro: będzie śledztwo w sprawie "taśm Oleksego"

Ziobro: będzie śledztwo w sprawie "taśm Oleksego"

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie
wyobraża sobie, by prokuratura nie zbadała wątków z nagrania
rozmowy Aleksandra Gudzowatego z Józefem Oleksym. Najpierw jednak
autentyczność nagrania musi zostać potwierdzona. Również zdaniem
szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, w słowach Oleksego mogą być
informacje wskazujące na możliwość popełnienia przestępstw.

Ziobro: będzie śledztwo w sprawie "taśm Oleksego"
Źródło zdjęć: © PAP

23.03.2007 | aktual.: 23.03.2007 19:53

PiS postuluje jak najszybszą reaktywację w Sejmie bankowej komisji śledczej, by zajęła się tą sprawą. PO uważa, że jest to zadanie dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Opublikowane na stronach internetowych tygodnika "Wprost" oraz w czwartkowym "Dzienniku" wypowiedzi Oleksego, nagrane w biurze Gudzowatego, wywołały polityczną burzę, nie tylko w obozie lewicy. Najcięższe oskarżenia b. premier kieruje w stronę byłego prezydenta. Twierdzi, że Aleksander Kwaśniewski i jego żona nigdy nie będą w stanie wyliczyć się ze swego majątku. Nie oszczędza też innych partyjnych kolegów.

Nagranie rozmowy Oleksego z Gudzowatym - mówił w piątek Ziobro - zawiera "zarzuty korupcyjne i to korupcji największych rozmiarów", a na dodatek "stawia je człowiek z samego jądra lewicy, człowiek, który ma jak nikt inny wiedzę na temat SLD". Nie wyobrażam sobie, żeby prokuratura mogła je zlekceważyć i przejść nad nimi do porządku dziennego - podkreślił Ziobro.

Zaznaczył jednak, że w tej sprawie "nie będzie żadnych nagłych działań". Przypomniał, że prokuratura nie zna treści nagrania, bo choć wpłynęło ono do prokuratury 8 marca, to jest nieczytelne. Zostało przesłane ABW, by sporządzono z niego stenogram i potwierdzono autentyczność.

Po ujawnieniu nagrania w mediach, klub PiS złożył zawiadomienie do prokuratury. Jednocześnie chce, by własne dochodzenie przeprowadziła sejmowa komisji śledcza ds. banków.

Jeszcze w czwartek szef klubu PiS Marek Kuchciński nie wykluczał wniosku o powołanie osobnej komisji śledczej, która miałaby się zająć m.in. legalnością majątków polityków lewicy. W piątek Kuchciński stwierdził jednak, że nie ma sensu powoływanie takiej komisji, bo - jak powiedział - "wszystko widać czarno-na białym". Tu zostało powiedziane wszystko, co trzeba. W gruncie rzeczy cała prawda o tym układzie, tym systemie została ukazana w całości - ocenił.

_ Oni sami o sobie powiedzieli wyraźnie, że są sitwą, że robili przekręty i powiedzieli bardzo wyraźnie, gdzie mają Polskę. Cytuję za Józefem Oleksym: "że oni mają Polskę w d..."_ - dodał Kuchciński. Jak stwierdził, ujawnienie taśmy z rozmowy Oleksego z Gudzowatym jest dla wszystkich "przestrogą i przypomnieniem tego, co PiS, a wcześniej opozycja demokratyczna mówiła od wielu lat, że III Rzeczpospolita budowana była na różnego rodzaju patologiach". Pan Oleksy miał odwagę, czy był tak szczery, że ujawnił te sytuacje wprost - powiedział Kuchciński.

Również Platforma nie widzi potrzeby powoływania w Sejmie nowej komisji śledczej. Szef PO Donald Tusk ocenia, że sprawą powinno się zająć CBA. Tusk wezwał instytucje państwa do sprawdzenia informacji o domniemanej korupcji i nadużyciach w szeregach SLD, nie po to - jak mówił - by pognębić tę partię, ale by Polacy zobaczyli, że powołane instytucje, w tym CBA, są zdolne do szybkiego działania.

Lider PO zwrócił się do ministra sprawiedliwości, by z równą energią wyjaśnił zarówno, kto i jakim prawem podsłuchuje nielegalnie swoich rozmówców oraz jakimi metodami od prokuratury można uzyskać materiały śledcze, m.in. pochodzące z podsłuchów.

Podsłuchiwanie, a później pozyskiwanie materiałów z nielegalnego podsłuchu przez dziennikarzy, poprzez przecieki z prokuratury, to jest aspekt tej sprawy, na który nikt nie zwraca uwagi. Moim zdaniem, to aspekt niezwykle groźny z punktu widzenia normalnego funkcjonowania państwa - ocenił Tusk.

Szef klubu parlamentarnego PO Bogdan Zdrojewski podkreśla, że treści rozmowy Oleksego z Gudzowatym nie można lekceważyć, ponieważ padły w niej ważne analizy, deklaracje i fakty. Oleksy to nie jest trzeciorzędna postać, która sobie wypiła przy jakimś stoliku na wolnym powietrzu. To jest postać z pierwszych stron gazet - podkreślił Zdrojewski na konferencji prasowej w Poznaniu.

Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski powiedział, że w sprawie Oleksego "wszystkie scenariusze są teraz możliwe". Oleksy złamał Kartę Zasad Etycznych Sojuszu i "postawił się poza strukturami SLD" - podkreślił.

Wiceszef klubu SLD Ryszard Kalisz zwrócił natomiast uwagę, że nagranie rozmowy Oleksego z Gudzowatym zostało ujawnione niedługo po opublikowaniu przez media zeznań lobbysty Marka Dochnala na temat polityków lewicy. Mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym zjawiskiem, które układa się w pewien ciąg - podkreślił.

Aleksander Kwaśniewski powiedział, że - wbrew temu, co mówi Oleksy - nie ma domu i ziemi w Kazimierzu. Dodał też, że nie kupił apartamentu w Wilanowie od szefa Prokomu Ryszarda Krauzego. Poinformował, że comiesięczna pensja, którą otrzymuje jako b. prezydent, to 3.900 zł, ma też ok. 1 mln zł oszczędności. Zarabiam też na wykładach w Stanach Zjednoczonych - dodał. Oleksy nie mówi prawdy - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)