Ziemi grozi kataklizm? Naukowcy: może jednak nie...
Naukowcy amerykańscy zrewidowali swoje prognozy dotyczące prawdopodobieństwa zderzenia się z Ziemią w 2036 roku asteroidy Apophis.
Astronom Steven Chesley z Laboratorium Napędów Odrzutowych w Pasadenie w USA oświadczył, że szanse na to, by nazwana na cześć bóstwa destrukcji i symbolu ciemności w mitologii egipskiej, asteroida uderzyła w naszą planetę kształtują się w stosunku 1 do 250.000. Wcześnie uważano, że wynoszą one 1:45.000.
- Do tej pory i tak nie było zbyt wiele podstaw aby obawiać się kataklizmu. Teraz jest ich jeszcze mniej - powiedział astronom.
Właśnie naukowcy z Laboratorium Napędów Odrzutowych odkryli w 2004 roku to kosmiczne ciało. Swoje apokaliptyczne wizje roztaczali tuż przed świętami Bożego Narodzenia swymi apokaliptycznymi prognozami. Dokonane wówczas wstępne obliczenia wykazały, że mająca około 380 metrów średnicy asteroida, przeleci w pobliżu Ziemi w kwietniu 2029 roku i może zderzyć się z naszą planetą.
Później uściślono, że Apophis przeleci w odległości 39,3 tys. kilometrów od naszej planety. Jednak naukowcy ponownie ostrzegli, że nie jest wykluczone, iż pole grawitacyjne Ziemi zmieni tor lotu asteroidy w taki sposób, że przy kolejnym okrążeniu w kwietniu 2036 roku może ona nie rozminąć się z Ziemią. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza oceniano właśnie w stosunku 1 do 45000.
Według obliczeń naukowców, jeśli Apophis uderzy w Ziemię, to wydzieli się 1,6 tys. megaton energii - dziesiątki razy więcej, niż podczas eksplozji bomby wodorowej.