Zieloni: zamknijcie terminal w Butyndze
Litewscy i łotewscy zieloni żądają zamknięcia terminalu naftowego w Butyndze na Litwie. Uważają, że jest on źle zabezpieczony przed awariami, mogącymi spowodować katastrofę ekologiczną.
Zaniepokojenie zielonych budzą powtarzające się wycieki ropy do Bałtyku, mające miejsce podczas załadunku tankowców.
Ostatni taki przypadek miał miejsce dwa tygodnie temu. Bezpośrednio po awarii podano, że przez pękniętą rurę tłoczącą wypłynęło do morza około 6 ton ropy. Potem oficjalnie przyznano, że było jej dziesięciokrotnie więcej.
Kierunek wiatru sprawił, że nie popłynęła ona na pobliskie terytorialne wody łotewskie, ale podryfowała w kierunku znajdującego się niedaleko litewskiego uzdrowiska Połąga.
Skażenia tamtejszych plaż udało się uniknąć dzięki użyciu specjalnego preparatu chemicznego, rozbijającego ogromną plamę ropy na drobne cząsteczki. Ekolodzy twierdzą, że taka metoda jest niedopuszczalna, gdyż stanowi realne zagrożenie dla życia ryb.
Zieloni zapowiadają akcje protestacyjne, jeśli terminal nie zostanie zamknięty, a do tego - jak sądzą komentatorzy - prędko nie dojdzie. Podkreślają, że podjęcie decyzji w tej sprawie komplikują uwarunkowania międzynarodowe.
Wątpią, by zarządzające terminalem amerykańskie konsorcjum "Wiliams International" zrezygnowało ze swoich interesów na Litwie. (mk)
