​Zgwałcił na przepustce. Ofiara chce pozwać Ministerstwo Sprawiedliwości

34-letni Robert K. w 2016 roku uprowadził, a następnie brutalnie zgwałcił 23-letnią Darię. W chwili w chwili popełnienia przestępstwa był na przepustce z więzienia. Jego ofiara do tej pory nie jest w pełni sprawna fizycznie. - To, że nie siedzę po tym wszystkim na wózku, to cud - opowiada kobieta, domagając się zadośćuczynienia od Ministerstwa Sprawiedliwości.

​Zgwałcił na przepustce. Ofiara chce pozwać Ministerstwo Sprawiedliwości ​Zgwałcił na przepustce. Ofiara chce pozwać Ministerstwo Sprawiedliwości
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Radosław Opas

Do tragicznych wydarzeń doszło 17 stycznia 2016 roku. 23-letnia wówczas Daria jechała tego dnia pociągiem ze Strzelec Opolskich do domu. Podczas podróży dowiedziała się jednak, że pociąg ten tam nie dojeżdża, przez co wysiadła w Zabrzu w poszukiwaniu autobusu. Razem z nią pociągiem jechał 34-letni Robert K. Mężczyzna zaproponował jej pomoc.

- Tłumaczył mi, którędy mam pójść. W pewnym momencie powiedział, że podprowadzi mnie na właściwy przystanek - wspomina Daria w rozmowie z Interią. Mężczyzna zamiast do autobusu prowadzi dziewczynę przed mieszkanie swego brata. Tam krępuje jej ręce i wciąga do środka. - Zamknął drzwi na klucz, szarpnął mnie i powiedział, że idziemy na układ. Albo sama się rozbieram, albo on mnie pobije i rozbierze - opowiada kobieta.

Następnie 34-latek brutalnie gwałci swoją ofiarę. Kobiecie udaje się uciec, gdy po wszystkim prosi oprawcę o możliwość zapalenia papierosa. - Otworzyłam okno i wyskoczyłam. Z pierwszego piętra - wyjaśnia.

Zobacz też: Spór Polski z UE. Leszek Miller punktuje rząd: "Dowód na pełzający polexit"

Zgwałcił na przepustce. "W pełni sprawna nie będę już nigdy"

Posiniaczoną i nagą Darię znaleźli na chodniku przechodnie. Przechodzący w pobliżu mężczyzna okrył ją swoją kurtką. W zeznaniach stwierdza później, że kobieta wyglądała jak "żywe zombie". W szpitalu lekarze potwierdzili u niej złamanie miednicy, kości łonowej, krzyżowej oraz pogruchotany kręgosłup.

- To, że nie siedzę po tym wszystkim na wózku, to cud. Ale w pełni sprawna nie będę już nigdy. Nadal mam problemy z chodzeniem, po trzech latach zdiagnozowano u mnie padaczkę na tle nerwowym. Mam dwadzieścia osiem lat i jestem wrakiem człowieka - mówi w rozmowie z Interią zgwałcona kobieta.

Robert K. został szybko zatrzymany na terenie jednego z centrów handlowych i usłyszał zarzut dopuszczenia się gwałtu przy użyciu przemocy i zarzut posiadania narkotyków. Jednocześnie okazało się, że w chwili uprowadzenia Darii był na przepustce z więzienia, gdzie od sześciu lat odsiadywał wyrok m.in. za gwałt. Rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu potwierdził wówczas, że mężczyzna miał trzymiesięczną przerwę w odbywaniu kary z powodu problemów zdrowotnych.

Ofiara pisze do resortu Ziobry. Żąda 300 tys. zł zadośćuczynienia

W swojej sprawie 28-letnia obecnie kobieta wiosną tego roku zwróciła się do Ministerstwa Sprawiedliwości. "Czy istnieje możliwość zawarcia ugody ze Skarbem Państwa?" - pyta w piśmie.

- System zawinił, to niech system odpowie, także i finansowo. Ale nawet gdyby nie było tu winy systemu, to od czego jest Fundusz Sprawiedliwości, który ma wspomagać ofiary przestępstw? No komu jak nie pani Darii te pieniądze z funduszu się należą? - stwierdza reprezentujący Darię adwokat Leszek Krupanek.

Kobieta prosi ministerstwo Zbigniewa Ziobry o 300 tys. zł zadośćuczynienia i 1000 zł miesięcznej renty. Ministerstwo odpowiedziało dopiero po wielu tygodniach. Zadzwonił radca prawny resortu, tłumacząc, że "ministerstwo nie ma pieniędzy na tego typu pomoc". W sierpniu Daria zwróciła się do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście, wnioskując o wezwanie do próby ugodowej.

Sąd poinformował, że ze względu na epidemię COVID-19 "termin posiedzenia pojednawczego zostanie wyznaczony tylko i wyłącznie wtedy, gdy przeciwnik wyrazi pisemną wolą zawarcia ugody w sprawie. W przeciwnym razie sprawa zostanie zakreślona w repetytorium jako zakończona bez zawarcia ugody". - Nie poddamy się. Jeśli ministerstwo nie będzie chciało zawrzeć ugody, złożymy pozew - mówi Interii Leszek Krupanek.

Źródło: Interia

Wybrane dla Ciebie

Brutalny atak Rosji na pociąg pasażerski. Dziesiątki rannych
Brutalny atak Rosji na pociąg pasażerski. Dziesiątki rannych
Koniec z "flotą cieni" na Bałtyku? Estonia podejmuje działania
Koniec z "flotą cieni" na Bałtyku? Estonia podejmuje działania
Brutalne zabójstwa seniorek w Warszawie. Nowy trop
Brutalne zabójstwa seniorek w Warszawie. Nowy trop
Polska jako portowa potęga na Bałtyku. Tusk kreśli ambitne wizje
Polska jako portowa potęga na Bałtyku. Tusk kreśli ambitne wizje
Zatrzymany zawodnik MMA, znany jako "Bad Boy"
Zatrzymany zawodnik MMA, znany jako "Bad Boy"
Karaoke za miliony. Rodzina Łukaszenki organizuje show dla Białorusinów
Karaoke za miliony. Rodzina Łukaszenki organizuje show dla Białorusinów
Konie wybiegły na jezdnię. Kierowca w szpitalu
Konie wybiegły na jezdnię. Kierowca w szpitalu
Nowy etap w pontyfikacie Leona XIV. Rozpocznie się 9 października
Nowy etap w pontyfikacie Leona XIV. Rozpocznie się 9 października
Zestrzelili rosyjskie drony. "Nasi piloci F-35 wykonali fantastyczną robotę"
Zestrzelili rosyjskie drony. "Nasi piloci F-35 wykonali fantastyczną robotę"
Drugi dzień głosowania w Czechach. Wyniki jeszcze w sobotę wieczorem?
Drugi dzień głosowania w Czechach. Wyniki jeszcze w sobotę wieczorem?
Izrael wstrzymuje ofensywę w Gazie. Decyzja po planie pokojowym Trumpa
Izrael wstrzymuje ofensywę w Gazie. Decyzja po planie pokojowym Trumpa
Rekordowo niski limit uchodźców. Administracja Trumpa wprowadza zmiany
Rekordowo niski limit uchodźców. Administracja Trumpa wprowadza zmiany