Zgubiła się w Tatrach. Nie przeżyła

Nie żyje jedna z turystek z Litwy, które w weekend ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ratowali w rejonie Świnicy. Kobieta trafiła do szpitala w stanie bardzo poważnej hipotermii.

Jedna z turystek z Litwy nie żyje. Zdjęcie poglądowe
Jedna z turystek z Litwy nie żyje. Zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Murzyn
oprac. TWA

- W piątek w godzinach wieczornych otrzymaliśmy dwa niezależne zgłoszenia: jedno od słowackich ratowników górskich, a drugie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Wezwania dotyczyły trzech turystek litewskich, które zaginęły w bliżej nieokreślonym miejscu, a na dodatek bardzo trudno było dogadać się z jedną ze zgłaszających, bo podawana lokalizacja była nieprecyzyjna. Wskazywała ona na szeroko pojęty masyw Świnicy, Zawratu lub Małego Koziego Wierchu po szczyt Kasprowego Wierchu - przekazał ratownik dyżurny TOPR Piotr Konopka.

W wyprawie wzięło udział 44 ratowników wraz z załogą śmigłowca, która w sobotę nad ranem wykonywała loty. Jedną z poszukiwanych znaleziono dopiero o godzinie 4.20 na Przełęczy Liliowe.

Tragiczny finał wycieczki. Nie żyje jedna z turystek

- Turystka była nieprzytomna, w stanie głębokiej hipotermii. Temperatura jej ciała wynosiła zaledwie 21 stopni Celsjusza. Przez dwie godziny była ogrzewana na miejscu przez ratowników i lekarza TOPR i później została przetransportowana z Kasprowego Wierchu koleją linową do Kuźnic i dalej przekazana do karetki pogotowia, a następnie śmigłowcem LPR trafiła do jednego z krakowskich szpitali - wyjaśnił ratownik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niestety, mimo prób lekarzy i podłączenia do specjalnej aparatury, kobieta zmarła. Zgon nastąpił po kilku godzinach od przyjęcia do szpitala.

Kolejne dwie Litwinki zostały odnalezione w okolicach Gąsienicowej Przełączki poza szlakiem turystycznym. W godzinach porannych jedna z nich została śmigłowcem przetransportowana do Zakopanego. Trzecią z poszkodowanych, która była w dobrym stanie, sprowadzono na Halę Gąsienicową do schroniska.

Według relacji ratownika turystki nie były nawet w stanie podać szczegółów swojej wycieczki, skąd wyruszyły i którędy szły. Do tego nie posiadały stosownego sprzętu i ciepłej odzieży. Zgłaszająca nie potrafiła nawet powiedzieć gdzie nocują, twierdząc, że zatrzymały się w hotelu Katowice, tymczasem nocowały w Kuźnicach.

Źródło: Tatromaniak.pl/PAP

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (119)