Zgrzyt w Koalicji Europejskiej. SLD upomina Schetynę
Grzegorz Schetyna wezwał Jarosława Kaczyńskiego do debaty przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, niejako stawiając się w roli lidera Koalicji Europejskiej. To nie spodobało się SLD, który stanowi jedno z pięciu ugrupowań, tworzących blok opozycji.
Schetyna apelował o zorganizowanie debaty, w której KE i PiS mogłyby przedstawić swoje programy przed zbliżającymi się eurowyborami. - Przed wyborami europejskimi Polacy muszą wiedzieć, jaki mają wybór, czy chcą wybrać Koalicję Europejską czy PiS, który doprowadza do polexitu i wyprowadza Polskę z Unii Europejskiej, o tym chcę rozmawiać. Jak prezes chce, bym się odniósł do kwestii strefy euro, to ja chcę powiedzieć - rozmawiajmy o wszystkim, co najważniejsze - tłumaczył.
Do debaty szefa PiS wzywał również na Twitterze. Zrobił to, jak sam napisał, "w imieniu Koalicji Europejskiej".
Zdziwienia słowami Schetyny nie kryła Anna-Maria Żukowska. Rzeczniczka SLD pisała na Twitterze, że "nie może w to uwierzyć", a doniesienia na ten temat określiła mianem "podłych insynuacji".
Sojusz opublikował również stanowisko, w którym negatywnie odniósł się do pomysłu Schetyny. "W ewentualnej debacie - której, tak nawiasem mówiąc, nie będzie, ponieważ naiwnością jest zakładanie, że Jarosław Kaczyński do niej stanie - stanowisko Koalicji Europejskiej będzie reprezentować osoba wybrana przez sztab spośród grona 5 koalicjantów. Nie jest powiedziane, że akurat Grzegorz Schetyna" - czytamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl