Zgromadzenie Rady Europy zdecydowało - nie będzie debaty o sytuacji w Polsce
• Zorganizowania debaty zażądały największe frakcje polityczne
• Wniosek nie uzyskał wymaganych dwóch trzecich głosów
• Za debatą głosowało 98 delegatów do ZPRE
• 89 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu
• Do Strasburga udała się polska delegacja
• Przewodził nią poseł PiS Włodzimierz Bernacki
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy postanowiło na sesji zimowej nie przeprowadzać debaty na temat funkcjonowania instytucji demokratycznych w Polsce. Wniosek w tej sprawie nie uzyskał wymaganych dwóch trzecich głosów.
Za przeprowadzeniem debaty zagłosowało 98 delegatów do ZPRE, 89 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem o przeprowadzenie pilnej debaty apelował włoski delegat Michele Nicoletti, wiceprzewodniczący grupy socjalistów (SOC); przeciw debacie wystąpił parlamentarzysta z Mołdawii, Valeriu Ghiletchi z Europejskiej Partii Ludowej (EPP).
- Nie chcemy kwestionować suwerenności Polski ani wielkiego wkładu tego kraju w promowanie demokracji i wolności na Wschodzie. Byliśmy jednak świadkami obaw obywateli i unijnych instytucji dotyczących niezależności Trybunału Konstytucyjnego i ustawy o mediach (publicznych), co moim zdaniem wymaga debaty i ją uzasadnia - powiedział Nicoletti.
Ghiletchi przyznał, że "są sprawy, które mogą wzbudzać zaniepokojenie, jeśli chodzi o poszanowanie w Polsce fundamentalnych zasad Rady Europy". Zastrzegł jednak, że nie należy "postępować w tak nagły sposób". - Potrzebujemy faktów, a nie politycznych opinii. Poczekajmy więc, aż Komisja Wenecka, Komisja Europejska i inne ważne instytucje europejskie wyciągną własne wnioski (o sytuacji w Polsce) - podkreślił.
W głosowaniu wzięło udział 11 członków polskiej delegacji. Za zagłosowali posłowie PO: Andrzej Halicki i Agnieszka Pomaska. Przeciwko byli parlamentarzyści PiS: Iwona Arent, Włodzimierz Bernacki, Daniel Milewski, Jacek Osuch, Dominik Tarczyński, Margareta Budner i Andrzej Wojtyła oraz poseł Kukiz 15 Jacek Wilk. Wstrzymał się od głosu poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski.
W ocenie Bernackiego, przewodniczącego polskiej delegacji, "to solidarność krajów nowej Europy uchroniła przed polityczną i ideologiczną debatą". Bernacki dziękował za wsparcie delegatom krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a także Armenii, Azerbejdżanu i Turcji, którzy "solidarnie" głosowali przeciwko debacie.
Jak dodał, nie głosowano zgodnie z podziałem na frakcje polityczne, lecz "na kraje starej i nowej Europy". - Gdyby tak było, prawdopodobnie przegralibyśmy głosowanie - powiedział Bernacki.
Przeprowadzenia debaty domagały się cztery z pięciu frakcji politycznych w ZPRE: chadecy (EDG), socjaliści (SOC), liberałowie (ALDE) i Zjednoczona Lewica Europejska (UEL). Według Bernackiego przeciwko byli konserwatyści (EPP).
W ocenie szefa klubu parlamentarnego PiS Ryszarda Terleckiego "to dobrze, że nie będzie powodów do dalszych narzekań na Polskę". Rzeczniczka klubu Beata Mazurek na wspólnym briefingu z Terleckim w Sejmie dodała, że demokracja w Polsce ma się dobrze, a Europa powinna się skupić na problemie imigracji.
Premier Beata Szydło powiedziała, że cieszy się, iż udało jej się przekonać, że Polska nie jest problemem, którym powinna się dziś zajmować Europa. - Europa dzisiaj powinna się zajmować realnymi problemami, a nie próbować odwracać uwagę od tego, co jest istotne - powiedziała Szydło na konferencji prasowej w Kuźnicy Grodziskiej.
O zainteresowaniu Rady Europy sprawą Polski informował pod koniec grudnia były szef polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Andrzej Halicki (PO).
Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, szef rosyjskiej delegacji w ZPRE Aleksiej Puszkow 17 stycznia napisał na Twitterze, że "Zgromadzenie Parlamentarne (RE) do porządku obrad powinno wprowadzić m.in. sprawę Polski, która zdaniem UE poważnie narusza wartości europejskie".
Formalnie Puszkow nie mógł zaproponować debaty w sprawie Polski, bo delegacja Rosji w ZPRE jest pozbawiona głosu w związku z aneksją ukraińskiego Krymu. W odpowiedzi Rosja zawiesiła swój udział w pracach ZPRE.
Na posiedzeniu ZPRE zatwierdzona została polska delegacja. Jak poinformowała Kancelaria Sejmu, do Strasburga udała się polska delegacja parlamentarna pod przewodnictwem posła PiS Włodzimierza Bernackiego. W jej skład wchodzą posłowie: Iwona Arent, Tomasz Cimoszewicz, Andrzej Halicki, Grzegorz Janik, Daniel Milewski, Killion Munyama, Jacek Osuch, Agnieszka Pomaska, Krzysztof Sitarski, Dominik Tarczyński, Krzysztof Truskolaski i Jacek Wilk oraz senatorowie: Margareta Budner, Grzegorz Czelej, Aleksander Pociej i Andrzej Wojtyła.
W ubiegłym tygodniu o sytuacji w Polsce dyskutowano na forum Parlamentu Europejskiego. Premier Beata Szydło, która wzięła udział w debacie, przekonywała, że nie doszło do złamania konstytucji, wprowadzone zmiany w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym są zgodne z obowiązującymi w Europie standardami, a sam TK ma się dobrze i pracuje. Nawiązując do zmian w mediach publicznych, mówiła, że nie naruszają one standardów, lecz są próbą przywrócenia w mediach publicznych charakteru apolityczności i bezstronności.
Polski rząd zwrócił się o opinię w sprawie reformy TK do Komisji Weneckiej, czyli Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo, ciała doradczego Rady Europy. Opinia może zostać wydana w marcu.
Dwa tygodnie temu Komisja Europejska zdecydowała się wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa ze względu na to, że - jak mówił wiceszef KE Frans Timmermans - wiążące zasady dotyczące TK nie są obecnie przestrzegane.