1 września 2005 roku, wcześnie rano, doszło do pożaru mieszkania na drugim piętrze bloku na jednym z osiedli w Tarnowie. W tym czasie w mieszkaniu były trzy dorosłe osoby - 64-letni chory mężczyzna, jego żona w tym samym wieku i ich 40-letni syn.
Kobieta nie mogąc wydostać się z mieszkania wyskoczyła przez balkon. Niestety przy upadku doznała poważnych obrażeń i zmarła. Pozostałe dwie osoby zginęły w pożarze.
Jakiś czas temu pojawiła się informacja że za podpaleniem może stać 47-letni mieszkaniec Tarnowa, mający powiązania rodzinne z ofiarami pożaru. To on miał zlecić podpalenie mieszkania. Motywem miały być nieporozumienia na tle majątkowym.
Policjanci ustalili też tożsamość dwóch innych mężczyzn w wieku 20 i 25 lat, którzy brali bezpośredni udział w podpaleniu. Przestępcy feralnego poranka oblali drzwi mieszkania benzyną i podpalili. Cała trójka została zatrzymana.
Podejrzanym przedstawiono zarzuty spowodowania zagrożenia dla wielu osób z jednoczesnym spowodowaniem śmierci ludzi. Za przestępstwo to grozi im kara do 12 lat więzienia. Decyzją sądu wszyscy zostali tymczasowo aresztowani.
