Zgoda na pierwsze egzekucje przestępców w Iraku
Iracka Rada Prezydencka podpisała wyroki śmierci wydane na trzech mężczyzn za morderstwa i gwałty, otwierając drogę do pierwszych zatwierdzonych przez władze egzekucji od czasu obalenia Saddama Husajna. Skazani zawisną na szubienicy.
Prezydent Iraku Dżalal Talabani, który jest przeciwny karze śmierci, nie podpisał dokumentu, ale upoważnił do tego jednego ze swych dwóch zastępców, Adila Abdela Mahdiego.
Prawo irackie wymaga, aby zgodę na egzekucję dał rząd i Rada Prezydencka. Rząd pierwszy przystał na wykonanie wyroku w minioną niedzielę.
Wyroki śmierci - za zabicie trzech policjantów, uprowadzenia i gwałty - wydał sąd karny w Kucie, 160 km na południowy wschód od Bagdadu, a utrzymał sąd wyższej instancji. Jego rzeczniczka powiedziała, że w różnych innych sprawach, od terroryzmu po przestępstwa pospolite, skazano na śmierć przeszło 30 osób.
W fali antyrządowej i antyamerykańskiej przemocy po inwazji USA wiosną 2003 roku zginęły tysiące Irakijczyków. Rozpleniła się także zwykła przestępczość: rabunki, porwania dla okupu i gwałty.
Wiele rządów w Europie i międzynarodowych organizacji praw człowieka miało nadzieję, że nowe władze irackie zniosą karę śmierci po krwawych rządach saddamowskiej partii Baas, podczas których zamordowano kilkaset tysięcy przeciwników Saddama.
Kiedy rząd rozpoczyna nowy etap od przywrócenia kary śmierci, daje w ten sposób zły przykład - powiedziała w Londynie rozczarowana rzeczniczka Amnesty International, Nicole Houeiry.
Jednak ogół Irakijczyków opowiada się za karą śmierci i chce, by zaczęto ją wykonywać.
Prezydent USA George W. Bush popiera karę śmierci w Stanach Zjednoczonych i kiedy był gubernatorem Teksasu, zatwierdził wiele egzekucji. Bush powiedział, że jest za karą śmierci dla Saddama Husajna - jeśli sąd uzna go za winnego zarzucanych mu zbrodni. Proces Saddama może zacząć się jesienią tego roku.