Zgłosił kradzież auta, które miał w garażu
71-letni mieszkaniec Lubartowa postawił na nogi miejscową policję, zgłaszając kradzież samochodu. Pojazd odnalazł się w miejscu najmniej oczekiwanym. Mężczyzna oświadczył, że wszedł na chwilę do szpitala pozostawiając na parkingu samochód razem z kluczykami.
20.10.2005 | aktual.: 20.10.2005 15:13
Gdy wyszedł auta już nie było. Był trzeźwy i bardzo przejęty stratą - powiedział rzecznik lubartowskiej policji, Artur Marczuk.
Dyżurny natychmiast zawiadomił wszystkie patrole, które rozpoczęły poszukiwania w rejonie miasta i powiatu. Podczas przesłuchania, policjanci zwrócili jednak uwagę na zachowanie zgłaszającego, który podawał różne okoliczności zdarzenia oraz mylił co chwilę model auta. Policjanci znaleźli pojazd w... garażu.
Okazało się, że starszy pan cierpi na zaniki pamięci. Tego dnia rzeczywiście był w szpitalu, jednak dotarł tam pieszo.