Zaginięcie 15‑letniej Niemki. W tle Polska
Rebecca Reusch z Berlina zaginęła w 2019 roku. Jedynym podejrzanym w sprawie jest jej szwagier. Policja twierdzi, że mężczyzna mógł zabić dziewczynę, a następnie ukryć zwłoki. Śledczy nie mają jednak wystarczających dowodów. Teraz służby podjęły kolejne działania w sprawie. Niewykluczone, że tym razem nastąpi przełom.
14.04.2023 | aktual.: 14.04.2023 13:35
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
15-letnia Rebecca Reusch zaginęła 18 lutego 2019 roku w Berlinie. W noc przed zniknięciem przebywała w mieszkaniu swojej siostry Jessiki i jej męża Floriana R. Od początku śledztwa służby podejrzewają, że mężczyzna ma związek ze sprawą. Szwagier nastolatki wrócił do domu nad ranem po imprezie. Około godziny 7:00 jego żona wyszła, by odprowadzić dziecko do żłobka. Pod jej nieobecność Rebecca zaginęła. Florian R. wyjaśniał, że spał i nie zauważył, że dziewczyna opuściła mieszkanie.
Śledczy są przekonani, że "nastolatka nie wyszła z domu żywa". Dotychczas nie udało się im jednak odnaleźć dowodów na winę jej szwagra, więc nie został zatrzymany.
Stacja RTL poinformowała w czwartek, że służby ponownie przeszukały dom podejrzanego, który znajduje się w dzielnicy Berlina Neukölln.
Rzecznik berlińskiej prokuratury przyznał, że "musi istnieć co najmniej jedna nowa poszlaka, by uzasadnić przeszukanie". Sebastian Buechner dodał, że działania służb w domu podejrzanego miały miejsce "jakiś czas temu".
W lutym policja przekazała, że od zniknięcia Rebeki otrzymała ponad 3 tys. wskazówek dot. sprawy. Buechner nie ujawnił, co znaleziono podczas przeszukania w domu szwagra zaginionej 15-latki, ale wskazał, że na chwilę obecną "trwa ocena śladów i dowodów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szlafrok i pomiary akustyczne
Według RTL w domu podejrzanego przeprowadzono pomiary akustyczne. Weryfikowano, jakie dźwięki przenikają z pomieszczeń na zewnątrz budynku. Dodatkowo służby odnalazły w nim szlafrok bez paska. Prokuratura nie potwierdza tych informacji z uwagi na dobro śledztwa.
Matka Rebecci w rozmowie z RTL powiedziała, że cała rodzina jest zmęczona bezskutecznym działaniami służb i nie wierzy, że Florian R. miał związek z zaginięciem jej córki.
Zobacz także
Polski wątek w sprawie
Śledczy uważają, że Rebbecę zamordował jej szwagier. Mężczyzna najpierw zgwałcił dziewczynę, a następnie zabił i ukrył jej zwłoki. Ciało nastolatki wywiózł i zakopał w lesie w Brandenburgii.
"Nad ranem 18 lutego o godzinie 10:47 jego samochód zarejestrowały kamery monitoringu na autostradzie A12, gdy jechał w kierunku Polski. Auto poruszało się tą trasą także następnego dnia. Śledczy uważają, że podejrzany wrócił na miejsce, by lepiej ukryć zwłoki. Na zalesionym terenie w pobliżu Wolzig mieszkańcy widzieli różowy samochód i mężczyznę, który wyglądał jak Florian R. i zachowywał się podejrzanie" - informuje "Bild". Służby i mieszkańcy przeszukiwali i las, i okoliczne wody, ale nie natrafiono na żadne ślady.
Sąsiedzi mężczyzny spekulowali w rozmowie z niemieckim dziennikiem, że mężczyzna mógł sprzedać 15-latkę w Polsce.