Zginął razem z synem Sylwii Peretti. Smutna historia jednej z ofiar
Wydarzenie, które miało miejsce w noc z 14 na 15 lipca na moście Dębnickim w Krakowie, przez wiele tygodni budziło zainteresowanie w całym kraju. Wtedy to, po szalonym rajdzie, doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło 4 młodych mężczyzn w tym syn Sylwii Peretti. W samochodzie był 23-letni Olek. Jego historia porusza.
31.08.2023 15:41
W nocy 15 lipca na ulicach Krakowa doszło do wypadku, w którym zginęli Patryk oraz trzej jego przyjaciele Wszyscy mężczyźni zginęli na miejscu w wyniku obrażeń głowy i kręgosłupa. Badania wykazały, że trzech z mężczyzn było pod wpływem alkoholu, a Patryk miał we krwi 2,3 promila alkoholu, a w moczu – 2,6 promila. To on prowadził żółte Renault Megane.
Z ustaleń wynika, że kierujący autem marki Renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem, zjeżdżając na lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał - dachując, po schodach na bulwar Czerwieński. Tam uderzył w betonowy mur.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdjęcia z monitoringu wskazują na liczne naruszenia przepisów drogowych, takie jak przejeżdżanie na czerwonym świetle czy nadmierna prędkość. Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi intensywne śledztwo. Według wstępnych ocen, kierowca znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 40 km/h.
W reakcji na tę tragedię, władze Krakowa ogłosiły plany wprowadzenia radykalnych zmian w celu powstrzymania niebezpiecznych nocnych rajdów ulicami miasta. Projekt zakłada ustanowienie "gęstej sieci fotoradarów" w różnych rejonach Krakowa.
Choć nie wszyscy są przekonani do takiego rozwiązania, to władze uważają, że to konieczny krok w celu zahamowania nielegalnych wyścigów ulicznych.
Zginął razem z synem Sylwii Peretti. Olek nie miał łatwo w życiu
Tragedia dotknęła także Olka, jednego z pasażerów, który zginął w wypadku. Jego życiowa historia jest niesamowicie wzruszająca. Miał zaledwie 24 lata i od roku był sierotą. Wcześniej stracił ojca, który chorował na raka, a rok przed wypadkiem pochował matkę.
Co więcej, jego brat zmarł w wieku zaledwie 16 lat. Po tej tragedii rodzice Olka zdecydowali się na adopcję jego przyrodniej siostry, która teraz zorganizowała jego pogrzeb. Olek został pochowany razem z rodziną, a na grobie ktoś powiesił biały różaniec.
Źródło: se.pl