Zginął razem z synem Sylwii Peretti. Smutna historia jednej z ofiar

Wydarzenie, które miało miejsce w noc z 14 na 15 lipca na moście Dębnickim w Krakowie, przez wiele tygodni budziło zainteresowanie w całym kraju. Wtedy to, po szalonym rajdzie, doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło 4 młodych mężczyzn w tym syn Sylwii Peretti. W samochodzie był 23-letni Olek. Jego historia porusza.

Zginął razem z synem Sylwii Peretti. Na jego grobie ktoś zostawił tę rzeczZginął razem z synem Sylwii Peretti. Na jego grobie ktoś zostawił tę rzecz
Źródło zdjęć: © Policja

W nocy 15 lipca na ulicach Krakowa doszło do wypadku, w którym zginęli Patryk oraz trzej jego przyjaciele Wszyscy mężczyźni zginęli na miejscu w wyniku obrażeń głowy i kręgosłupa. Badania wykazały, że trzech z mężczyzn było pod wpływem alkoholu, a Patryk miał we krwi 2,3 promila alkoholu, a w moczu – 2,6 promila. To on prowadził żółte Renault Megane.

Z ustaleń wynika, że kierujący autem marki Renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem, zjeżdżając na lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał - dachując, po schodach na bulwar Czerwieński. Tam uderzył w betonowy mur.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lato nie powiedziało ostatniego słowa. Jest prognoza na weekend

Zdjęcia z monitoringu wskazują na liczne naruszenia przepisów drogowych, takie jak przejeżdżanie na czerwonym świetle czy nadmierna prędkość. Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi intensywne śledztwo. Według wstępnych ocen, kierowca znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 40 km/h.

W reakcji na tę tragedię, władze Krakowa ogłosiły plany wprowadzenia radykalnych zmian w celu powstrzymania niebezpiecznych nocnych rajdów ulicami miasta. Projekt zakłada ustanowienie "gęstej sieci fotoradarów" w różnych rejonach Krakowa.

Choć nie wszyscy są przekonani do takiego rozwiązania, to władze uważają, że to konieczny krok w celu zahamowania nielegalnych wyścigów ulicznych.

Zginął razem z synem Sylwii Peretti. Olek nie miał łatwo w życiu

Tragedia dotknęła także Olka, jednego z pasażerów, który zginął w wypadku. Jego życiowa historia jest niesamowicie wzruszająca. Miał zaledwie 24 lata i od roku był sierotą. Wcześniej stracił ojca, który chorował na raka, a rok przed wypadkiem pochował matkę.

Co więcej, jego brat zmarł w wieku zaledwie 16 lat. Po tej tragedii rodzice Olka zdecydowali się na adopcję jego przyrodniej siostry, która teraz zorganizowała jego pogrzeb. Olek został pochowany razem z rodziną, a na grobie ktoś powiesił biały różaniec.

Źródło: se.pl

Wybrane dla Ciebie
"Jesteśmy gotowi". Orban reaguje po wpisie Trumpa
"Jesteśmy gotowi". Orban reaguje po wpisie Trumpa
Trump rozmawiał z Putinem. Kamiński i Wąsik z aktem oskarżenia [SKRÓT DNIA]
Trump rozmawiał z Putinem. Kamiński i Wąsik z aktem oskarżenia [SKRÓT DNIA]
Jest komunikat Białego Domu po rozmowie Trumpa z Putinem
Jest komunikat Białego Domu po rozmowie Trumpa z Putinem
Policja poszukiwała 10-latka. Chłopiec odnaleziony
Policja poszukiwała 10-latka. Chłopiec odnaleziony
Weto. Prezydent zdecydował ws. ustawy o mniejszościach
Weto. Prezydent zdecydował ws. ustawy o mniejszościach
"Arc de Trump". Wznosi łuk na swoją cześć
"Arc de Trump". Wznosi łuk na swoją cześć
Iran reaguje na prezentację z Sikorskim. Awantura o drony Shahed
Iran reaguje na prezentację z Sikorskim. Awantura o drony Shahed
Estonia reaguje na incydent na granicy z Rosją. Drogi zamknięte
Estonia reaguje na incydent na granicy z Rosją. Drogi zamknięte
Rozjechał traktorem 25 tys. kalafiorów. Padło ostrzeżenie dla konsumentów
Rozjechał traktorem 25 tys. kalafiorów. Padło ostrzeżenie dla konsumentów
Media: gen. Stróżyk spotkał się z dyrektorem CIA
Media: gen. Stróżyk spotkał się z dyrektorem CIA
Weszła wprost pod tramwaj. Cudem nie doszło do tragedii
Weszła wprost pod tramwaj. Cudem nie doszło do tragedii
Rosjanie uderzyli "w tyły". Sztab Ukrainy: zabici i ranni
Rosjanie uderzyli "w tyły". Sztab Ukrainy: zabici i ranni