"Zezwalam". Tusk odpowiada na prośbę Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński podczas piątkowego przesłuchania przed komisją śledczą stwierdził, że musi mieć zezwolenie od szefa rządu, by mówić wszystko, co wie. "No więc proszę mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Przed każdą komisją i w każdej sprawie. Zezwalam" - odpowiedział w sobotę Donald Tusk.
"Podobno prezes Kaczyński czeka na moją zgodę, aby zacząć zeznawać. No więc proszę mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Przed każdą komisją i w każdej sprawie. Zezwalam" - napisał Donald Tusk w serwisie X.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W piątek na posiedzeniu komisji śledczej ds. Pegasusa przesłuchiwany był Jarosław Kaczyński. Na początku prezes PiS oznajmił, że nie może złożyć przyrzeczenia, bo nie może powiedzieć wszystkiego, co wie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos z PiS przed przesłuchaniem. "Nie powinny być zadane Kaczyńskiemu"
- Chcę zwrócić uwagę komisji na artykuł 11e ustawy o komisjach śledczych, który mówi o tym, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić tajemnic klauzulowanych, czyli tajnych i ściśle tajnych, jeżeli nie ma odpowiedniej zgody ze strony osoby uprawnionej, w tym wypadku premiera. Pytam, czy taka zgoda została dostarczona komisji - rozpoczął swoje wystąpienie prezes Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS wypowiedział tylko pierwszą część przyrzeczenia
Przewodnicząca komisji początkowo nie odniosła się do pytania Kaczyńskiego. Po tym, jak poseł Jacek Ozdoba je powtórzył, odpowiedziała, że "nie miała takiego obowiązku" - Nie ma takiego pisma - przyznała Magdalena Sroka.
Ostatecznie, gdy doszło do składania przyrzeczenia prezes PiS wypowiedział jedynie pierwszą jego część: "Świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem, przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę...". Pominął jednak część drugą, brzmiącą: "niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome".
Czytaj też: