Zeznania przestępcy przyniosą czystki w poznańskiej policji?
Mężczyzna podejrzewany o kradzież samochodu, zlecenie podpalenia, udział w rozboju oraz paserstwo, może - jak twierdzą rozmówcy "Polski Głosu Wielkopolskiego" - stać się wielkim kadrowym w poznańskiej policji.
Chodzi o Błażeja W., który w marcu, po widowiskowym zatrzymaniu przez policję, został tymczasowo aresztowany. Od tamtego czasu przebywa za kratkami. Według naszych rozmówców Błażej W. ma olbrzymią wiedzę na temat przestępstw popełnianych przez poznańskich policjantów. Ci, w zamian za korzyści materialne, mieli z kolei przymykać oczy na nielegalną działalność prowadzoną przez Błażeja W.
- Jeśli mężczyzna zacznie sypać, to za kratki może pójść wielu poznańskich policjantów. Po niskich cenach, w jednym z podpoznańskich komisów, kupowali od niego kradzione samochody. Ci funkcjonariusze trzęsą teraz portkami, bo obawiają się, że Błażej W. zacznie dzielić się swoją wiedzą ze śledczymi - twierdzą nasi rozmówcy związani między innymi z poznańską policją.
Osoby, które znają Błażeja W., twierdzą, że bardzo chce wyjść na wolność. A jego adwokat miał ponoć wystąpić z wnioskiem o zwolnienie z aresztu w zamian za olbrzymią kaucję sięgającą dwóch milionów złotych. Sąd jednak nie przystał na tę propozycję.
W Poznaniu krążą legendy na temat rzekomo olbrzymiej wiedzy Błażeja W. i prokuratura liczy teraz, że on coś powie na inne osoby. Jednak te opowieści na jego temat to plotki, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości - dodaje poznański adwokat.
Prokuratura rzeczywiście liczy na spowiedź Błażeja W., bo jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w celi odwiedzili go już funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych. To tak zwana "policja w policji", która tropi przestępców w policyjnych mundurach. Pracownicy BSW zawiedli się jednak, bo jak wynika z naszych informacji, podejrzany Błażej W. nie poszedł na współpracę ani z nimi, ani z prowadzącą sprawę prokuraturą. Złożył co prawda wyjaśnienia podczas przesłuchań, ale były one lakoniczne. A do stawianych mu zarzutów się nie przyznaje. Śledczy nie chcą jednak potwierdzić tych informacji.
- Ze względu na dobro postępowania nie mogę ujawnić, co podejrzany powiedział podczas przesłuchań - zaznacza współprowadzący postępowanie prokurator Dariusz Domarecki z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Przeczytaj więcej w serwisie NaszeMiasto.pl
NaSygnale.pl: Policja stroi się na lato