ŚwiatZeszyt na korupcję

Zeszyt na korupcję

Słowacja wprowadziła nowy sposób walki z
korupcją; urzędnicy muszą w specjalnym zeszycie zapisywać każde
swoje spotkanie, które ma związek z pracą. Również gdy odbywa się
poza miejscem pracy i w czasie wolnym.

28.08.2003 | aktual.: 28.08.2003 13:51

Nowy przepis - wynikający z przyjętej niedawno ustawy o służbie państwowej - dotyczy 233 wyższych rangą urzędników państwowych; dyrektorów generalnych ministerstw i urzędów centralnych, osób odpowiedzialnych za podział pieniędzy z Unii Europejskiej, a także "osób ważnych dla realizacji reform".

Muszą oni "w zeszycie z połączonymi na trwałe kartkami i z ponumerowanymi stronami" zapisywać swoje spotkania z osobami, które nie są zatrudnione w ich urzędzie. Należy wpisać datę, czas i miejsce spotkania, nazwisko rozmówcy i nazwę instytucji (firmy), którą reprezentuje, a zwłaszcza powód spotkania.

Obowiązek wpisu dotyczy także spotkań urzędników poza ich miejscem pracy, również poza godzinami pracy, nawet podczas urlopu.

Osoby, których dotyczą nowe przepisy, nie są tym zachwycone, a do spodziewanych efektów podchodzą sceptycznie. "Nie przyniesie to oczekiwanych skutków, a nam przysporzy dodatkowej pracy" - twierdzi Vladimir Drozda, dyrektor generalny Ministerstwa Transportu. Jak wyjaśnił, dziennik spotkań trzeba prowadzić osobiście - nie może tego robić np. sekretarka.

Prowadzący dziennik muszą poinformować swojego rozmówcę, iż fakt spotkania zostanie wpisany do zeszytu. "I atmosfera rozmowy natychmiast się psuje" - dodaje dyrektor generalny Ministerstwa Finansów Jana Czervenakova.

"Nie jest to praca dająca satysfakcję" - uznaje dyrektor generalny w Ministerstwie Kultury Vladislav Dzurik.

Nowe przepisy chwali natomiast słowacki oddział Transparency International (IP). Sprzyja przejrzystości działań funkcjonariuszy publicznych, kontrolerom daje możliwość cofnięcia się w czasie - uważa Pavel Nechala z IP. Organizacja ta oczekuje, że dzienniki spotkań będą dostępne - np. za pośrednictwem Internetu - dla wszystkich zainteresowanych.

Dziennik spotkań będą także prowadzić lobbyści; takie rozwiązanie zakłada rząd Mikulasza Dzurindy w projekcie ustawy o lobbingu.

Pracowników Urzędu Miejskiego w Popradzie, a wkrótce prawdopodobnie i w innych miejscowościach, od niedawna obowiązuje kodeks etyczny, określający m.in. zasady zachowania, odbierania telefonów czy sposób ubierania się.

Panowie w pracy muszą być ubrani w długie spodnie, koszulę i krawat, ewentualnie marynarkę, na nogach muszą mieć półbuty (papucie czy sandały są zabronione). Panie muszą mieć spódnicę "odpowiedniej długości" i bluzkę albo kostium, obowiązkowe są pończochy. Zakazane jest noszenie wyzywającej biżuterii, T-shirtów, ubiorów prześwitujących, obuwia sportowego czy na wysokim obcasie. W piątki jest akceptowany ubiór "trochę luźniejszy". W zamian każdy urzędnik dostaje dodatek finansowy - 300 koron (ok. 30 zł) miesięcznie. (iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)