Zemdlał na mównicy. Robert Kropiwnicki o swoim zdrowiu: "lepszy od stanu polskich służb"
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu na temat wotum nieufności dla ministra Mariusza Kamińskiego poseł Robert Kropiwnicki zasłabł na mównicy. Polityk Platformy Obywatelskiej skomentował swój stan zdrowia.
14.02.2020 | aktual.: 14.02.2020 08:22
Parlamentarzysta uspokoił wyborców w mediach społecznościowych. W opublikowanym w sieci wpisie poinformował, że z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku.
Odniósł się także do omawianej podczas obrad kwestii stanu służb specjalnych, kierowanych przez Mariusza Kamińskiego, uderzając tym samym w rząd PiS.
- Dziękuję za słowa wsparcia i otuchy, mój stan zdrowia jest dobry, a na pewno lepszy od stanu polskich służb – napisał na Twitterze Robert Kropiwnicki.
Zobacz także: Kolejne kontrole NIK - w NBP i TVP. Piotr Zgorzelski komentuje: może z Mariana Banasia wyjść prawdziwy lew
Poseł Robert Kropiwnicki zasłabł podczas wystąpienia
Do incydentu z udziałem Roberta Kropiwnickiego doszło około godz. 23.00. Polityk w czasie wygłaszania przemówienia osunął się na mównicę i upadając bezwładnie stłukł stojący z wodą dzbanek.
Osłabionemu członkowi PO natychmiast pomogli inni posłowie, którzy podnieśli go z ziemi i sprawdzili czy nie potrzebuje pomocy ratowników medycznych. Marszałek Sejmu Ryszard Terlecki przerwał na kilka minut posiedzenie Izby.
Kropiwnicki na salę obrad wrócił po kilkudziesięciu minutach.
Zasłabnięcie Roberta Kropiwnickiego skomentowali inni
Na temat omdlenia Kropiwnickiego wypowiedział się dziennikarz Rzeczpospolitej Jacek Nizinkiewicz. Jego zdaniem incydent z udziałem posła PO to efekt zbyt długiej pracy parlamentu.
- Przypadek omdlenia Roberta Kropiwnickiego powinien dać rządzącym do myślenia, że praca parlamentu zrywami, przez kilkanaście godzin, do późnych godzin nocnych, nie jest niczym zdrowym i czas skończyć z tymi niezdrowymi praktykami – stwierdził Nizinkiewicz.
Wotum nieufności dla Mariusza Kamińskiego odrzucone
Złożony przez posłów Platformy Obywatelskiej wniosek nie został przyjęty przez większość Sejmu, przez co Mariusz Kamiński nie został ostatecznie odwołany z funkcji koordynatora służb specjalnych.
Głównym powodem pisma były zeznania Tomasza Kaczmarka, popularnego agenta Tomka, który zdradzając szczegóły na temat swojej pracy w CBA ogłosił, że Kamiński jako były szef agencji wywierał na niego naciski. Sprawa dotyczyła tzw. "Willi Kwaśniewskich".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.