Zełenski: chcę rozmawiać z Putinem, to jedyny sposób na zatrzymanie wojny
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po raz kolejny oświadczył, że chce rozmawiać bezpośrednio z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, bo to jedyny sposób na zatrzymanie wojny. - Niech Putin usiądzie ze mną do negocjacji, ale nie przy 30-metrowym stole, nie gryzę. Czego się boisz? - podkreślił. Wyjawił także, jakie stosunki łączą go z polskim prezydentem.
03.03.2022 | aktual.: 03.03.2022 18:45
- Bronimy domu, bronimy swojej wolności. Będziemy oddawać życie za wolność - powiedział podczas konferencji prasowej w Kijowie Wołodymyr Zełenski.
- Nikt dokładnie nie liczy, ilu jest rosyjskich żołnierzy. Oni ze sobą przywieźli krematoria. Oni nie chcą pokazywać zwłok dzieci ich matkom. A my się tutaj bronimy, nie chcemy ich zabijać - powiedział Wołodymyr Zełenski.
- To nie jest tak, że ja gardzę Rosjanami. Różnica jest taka, że oni się boją, boją się przeciwstawić swojemu prezydentowi - stwierdził Wołodymyr Zełenski. Dodał przy tym, że "to jest normalne", gdy ludzie protestują, a nie tak, jak ma to miejsce w Rosji. - Kiedy jesteś prezydentem. Jesteś prezesem, jesteś CEO. Robisz wszystko, żeby twój naród wygrał - powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że jest gwarantem konstytucji, a Ukraina broni swojej historii i prawa do decydowania o własnym losie. Dodał, że gdyby nie był prezydentem, to pewnie byłby "w Wojskach Obrony Terytorialnej". - Nie strzelałbym pewnie lepiej niż inni, ale poszedłbym walczyć i wykonywałbym rozkazy - stwierdził Zełenski.
- Jeżeli wysyłam kogoś na wojnę, to nie mogę uciekać. Mam się bać? Jestem człowiekiem, boję się o życie swoich bliskich. Ale jestem prezydentem tego kraju i nie ma prawa uciec. Mamy swój kraj i nie możemy go stracić. Bałbym się o to, co zostawilibyśmy swoim dzieciom - stwierdził Zełenski.
Zełenski: nie macie siły? Dajcie mi parę samolotów
Prezydent Ukrainy mówił o tym, że cały świat widzi obecnie, że sankcje wobec Rosji przynoszą efekty. - Prosiłem o to wsparcie na długo przed wybuchem wojny. Teraz proszę o zamknięcie nieba nad Ukrainą. Jeśli nie macie na to siły - dajcie mi chociaż kilka samolotów bojowych, abym mógł dać właściwą odpowiedź agresorowi - mówi Zełenski. - Chcemy zapobiec bombardowaniom, dlatego chcemy wprowadzić strefę zakazu lotów - tłumaczył.
Zełenski ostrzegł, że jeżeli rządzona przez Putina Rosja nie zostanie teraz zatrzymana, "to kolejna będzie Estonia, potem Łotwa, potem Litwa. Dalej Gruzja, Polska, aż do granic muru berlińskiego". - Świat powinien pokazać swoją siłę, ale bez walki, bez odbierania życia, bo siła leży w dyplomacji - mówił.
Zełenski: ja muszę i świat musi rozmawiać z Putinem
- Rozmawiamy codziennie z Andrzejem Dudą. On dzwoni i pyta "jak się czuję i co robię", ja mu odpowiadam. Razem z Agatą przekazujemy sobie telefon rano i wieczorem. Czasami równolegle rozmawiam z kimś innym i się do niego przełączam. Czasami dzwonię do prezydenta Dudy i mówię mu: "poczekaj chwilę na linii, bo muszę przekazać coś naszym wojskowym" - mówił Zełenski pytany o stosunki z Polską.
- To jeden z najbliższych przyjaciół. Jesteśmy w relacjach przyjacielskich, a nie biurokratycznych. Jeśli chodzi o Polskę, relacje są wspaniałe - dodał prezydent Ukrainy.
- Ja muszę i świat musi rozmawiać z Putinem. Nie ma innej możliwości, by zatrzymać tę wojnę - stwierdził Zełenski. Zwrócił się też bezpośrednio do prezydenta Rosji. - Jeśli nie chcesz teraz wychodzić, usiądź ze mną przy stole negocjacyjnym, jestem wolny. Tylko nie z odległości 30 metrów, jak z Macronem, Scholzem - jestem sąsiadem! Nie gryzę. Jestem normalnym człowiekiem, usiądź ze mną, porozmawiaj. Czego się boisz? - mówił Zełenski.