ŚwiatZełenski w rocznicę Czarnobyla. Działania Rosji "grożą nową katastrofą"

Zełenski w rocznicę Czarnobyla. Działania Rosji "grożą nową katastrofą"

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przypomniał w mediach społecznościowych o przypadającej we wtorek 36. rocznicy katastrofy w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej oceniając, że dziś działania Rosji w ukraińskich elektrowniach jądrowych "grożą ludzkości nową katastrofą".

Zełenski w rocznicę Czarnobyla. Działania Rosji "grożą nową katastrofą"
Zełenski w rocznicę Czarnobyla. Działania Rosji "grożą nową katastrofą"
Źródło zdjęć: © East News | Volodymyr Tarasov

26.04.2022 | aktual.: 26.04.2022 21:05

"Mija 36 lat od tragedii w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej. (...) Zmusiła ona świat, by uświadomił sobie groźbę, jaką jest niedbałe obchodzenie się z pokojowym wykorzystaniem energii jądrowej" - napisał Zełenski.

Dodał następnie, że jednak "nie wszyscy to sobie uświadomili". "Dzisiaj działania Rosji w elektrowniach ukraińskich grożą ludzkości nową katastrofą" - oświadczył.

Dyrektor MAEA z wizytą w Czarnobylu

We wtorek, gdy przypada 36. rocznica katastrofy w elektrowni czarnobylskiej, rozpoczął w tym miejscu wizytę dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi. Zapowiadano, że towarzyszyć mu będzie zespół ekspertów, który ma przeprowadzić kontrole radiologiczne. Według AFP podczas wizyty eksperci mają "naprawiać systemy zdalnego monitoringu, które niedługo po wybuchu wojny w Ukrainie przestały przesyłać dane do siedziby" MAEA w Wiedniu.

Wojska rosyjskie zajęły nieczynną już czarnobylską elektrownię jądrową 24 lutego i utrzymywały nad nią kontrolę przez pięć tygodni; wycofały się 31 marca.

Rosjanie w Czarnobylu

Rosyjscy wojskowi zabrali z laboratoriów w Czarnobylu radioaktywne materiały. Informację taką podało na początku kwietnia Radio Swoboda, powołując się na ukraińską państwową służbę zarządzającą strefą wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej.

Nie wiadomo, gdzie znajdują się skradzione materiały. Nie wykluczono, że mogły zostać wyrzucone w strefie wykluczenia albo zabrane przez Rosjan "na pamiątkę". Drugi scenariusz agencja uważa za "bardziej prawdopodobny".

"W przypadku noszenia takiej pamiątki ze sobą przez dwa tygodnie gwarantowane jest pojawienie się oparzeń radiacyjnych i rozpoczęcie choroby popromiennej, a także nieodwracalnych procesów w organizmie" - podkreślono.

Wybrane dla Ciebie