Zełenski w ogniu krytyki. Przeciwnicy będą wykorzystywać wojnę do ataków
Mocne słowa w ukraińskim parlamencie po szczycie NATO w Wilnie. Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko skrytykował Wołodymyra Zełenskiego za ustalenia narady Sojuszu. – Im bardziej będzie konflikt się przedłużał, tym bardziej będzie narastała krytyka obecnego prezydenta – mówi WP dr Agnieszka Legucka z PISM.
- Przez poprzednie dwa dni cały kraj żył nadzieją na wynik szczytu NATO w Wilnie. Nie widzę, gdzie ci, którzy twierdzą, że Wilno było bardzo udane dla Ukrainy, odnieśli zwycięstwo. Niestety Wilno było bardzo podobne do Wilna z 2013 roku, kiedy Ukraina nie podpisała umowy stowarzyszeniowej. A teraz nie otrzymała zasłużonego zaproszenia do NATO, chociaż Siły Zbrojne Ukrainy bronią wschodniej flanki NATO – grzmiał z sejmowej mównicy były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Jego zdaniem, ani parlament, ani prezydent, ani rząd nie wniósł wkładu w ukraiński sukces na szczycie. - Jedynymi, którzy wnieśli ten wkład, są Siły Zbrojne Ukrainy. Walczą lepiej niż jakikolwiek inny kraj NATO – mówił polityk, który stoi na czele opozycyjnej partii Europejska Solidarność.
W tym roku miały odbyć się wybory parlamentarne w Ukrainie, ale mają być przeprowadzone po zakończeniu wojny. Opozycyjna Europejska Solidarność z byłym prezydentem Petrem Poroszenką w różnych sondażach otrzymuje od 4,5 do 13 proc. poparcia. Największym poparciem Ukraińców cieszy się partia Wołodymyra Zełenskiego Sługa Narodu (32 proc.).
Jak mówi nam dr hab. Agnieszka Legucka, analityczka w Programie Wschodnim Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, ze względu na wybuch wojny, pewne rzeczy dotyczące bieżącej ukraińskiej polityki zniknęły nam z radaru.
"Poroszenko będzie wbijał szpile"
- Patrzyliśmy na Ukrainę jedynie przez pryzmat konfliktu. A ukraiński parlament przyjął postawę dużej konsolidacji politycznej wokół prezydenta. Jednak od jakiegoś czasu słychać, że do Kijowa wraca polityka w normalnym wydaniu, z konkurencją między poszczególnymi partiami. Trzeba to uznać za dobry kierunek, który oznacza, że Ukraina jest normalnym państwem, w którym spierają się różne opinie, jak w demokratycznym kraju – mówi WP dr hab. Agnieszka Legucka.
W jej opinii Petro Poroszenko jest głównym, opozycyjnym kontrkandydatem prezydenta Zełenskiego, ale nie jedynym, który będzie krytykował jego działania.
- Krytyka będzie narastała w miarę, jak konflikt będzie się przedłużał. Także w obliczu braku sukcesów kontrofensywy, która przebiega na razie bardzo powoli i bez spektakularnych efektów. Ukraińskie społeczeństwo wykazywało się do tej pory bardzo dużą cierpliwością, ale też ma swoją odporność. I właśnie na społecznych nastrojach i emocjach partie polityczne będą próbować zbić swój kapitał – ocenia ekspertka z PISM.
Jak dodaje, Poroszenko będzie próbował ugrać jak najwięcej dla siebie, wytykając Zełenskiemu wpadki.
- Gdzie będzie mógł, to będzie wbijał szpile. Zełenski widzi, że z politycznego punktu widzenia przeciąganie konfliktu nie jest zbyt korzystne. Dlatego tak mu zależało, by deklaracja ze szczytu w Wilnie była bardzo konkretna. Zrobił bardzo dużo, ale napotkał na opór części państw NATO. W szczególności USA, Niemiec, ale i Węgier – komentuje dr hab. Agnieszka Legucka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że Ukraina na szczycie w Wilnie nie uzyskała zaproszenia do NATO, które miało zagwarantować jej możliwość wejścia do Sojuszu. Może jednak liczyć na dwustronne obietnice długofalowej pomocy od państw G7. NATO podjęło natomiast decyzje, które mają zapewnić wsparcie militarne dla Ukrainy w długiej perspektywie i zwiększyć jej szanse na członkostwo.
W ocenie Poroszenki, dokument końcowy Wilna jest kopią Bukaresztu 2008 r. Podczas szczytu NATO w stolicy Rumunii Władimir Putin wyraził sprzeciw wobec rozszerzania sojuszu na Wschód, zwłaszcza o Ukrainę i Gruzję. Kwestia ta podzieliła NATO, w rezultacie ani Kijów, ani Tbilisi nie zostały objęte Planem Działań na rzecz Członkostwa (MAP).
"Nadal duża konsolidacja wokół Zełenskiego"
- Oświadczenie przypomina jedynie protokół intencji. Nie ma w nim słowa gwarancji. Pozostaje tylko rozpoczęcie konsultacji na wypadek przyszłej wojny. Wiem, jak prowadziłem te konsultacje w 2014 roku i pod żadnym pozorem nie powinniśmy tego powtarzać. Nie potrzebujemy słów o otwartych drzwiach. Jeśli drzwi są otwarte, wpuść nas. Jeśli nas nie wpuścisz, oznacza to, że drzwi są zamknięte i powiedz prawdę - mówił w ukraińskim parlamencie były prezydent.
- Po szczycie NATO w Wilnie, mimo wszystko nadal jest duża konsolidacja wokół prezydenta Zełenskiego. Ukraińskie społeczeństwo zdaje sobie sprawę, że to właśnie Zełenski cieszy się sporym poparciem wśród międzynarodowej społeczności. I jest obecnie w ich kraju jedynym politykiem, który może załatwić dostawy broni i uzyskać wsparcie Zachodu – uważa dr hab. Agnieszka Legucka.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski