Zełenski oświadczył, że jest gotowy na kompromis w sprawie utraconych terytoriów
Uznanie zajętych przez Rosję ukraińskich terytoriów jest niemożliwe, jednak Kijów dopuszcza kompromis — oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Co musisz wiedzieć?
- Zełenski podkreślił, że uznanie przez Rosję ukraińskich terytoriów zajętych przez Moskwę jest niemożliwe, ale Kijów dopuszcza możliwość kompromisu.
- Prezydent Ukrainy zaznaczył, że sprawiedliwy pokój można osiągnąć tylko po odzyskaniu wszystkich terytoriów zajętych przez rosyjskie wojska.
- Kwestia liczebności i składu ukraińskiej armii jest kolejną "czerwoną linią" dla Kijowa, co oznacza, że władze będą dążyć do utrzymania obecnych parametrów Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jak podkreślił, kwestia okupowanych terytoriów to jeden z "geopolitycznych problemów", stanowiących "czerwoną linię" dla ukraińskiego rządu.
Zełenski o terytoriach okupowanych przez Rosję
- To ukraińskie terytoria, w każdym przypadku to dla nas jedna z głównych czerwonych linii, w każdym przypadku jest to tymczasowa okupacja terytoriów - powiedział Zełenski podczas spotkania z przedsiębiorcami obwodu czernihowskiego.
Dodał, że sprawiedliwy pokój można osiągnąć wyłącznie po odzyskaniu wszystkich terytoriów zajętych przez rosyjskie wojska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójcza precyzja Ukraińców. Moment groźnego ataku Rosji
- Ale jeśli można zrobić tak, by znaleźć kompromis, aby zwrot tych terytoriów nastąpił z czasem drogą dyplomatyczną, to uważam, że prawdopodobnie w odniesieniu do niektórych terytoriów będzie to jedyna droga - zaznaczył. - Kijów będzie robił wszystko, co możliwe, aby przywrócić integralność terytorialną Ukrainy - podkreślił.
Zełenski o "czerwonych liniach" Ukrainy
Zełenski już wcześniej wielokrotnie wykluczał uznanie terytoriów okupowanych przez Rosję. 19 marca również określił tę kwestię jako "czerwoną linię". - Nie pójdziemy na to. (...) Skoro są tymczasowo okupowane, to znaczy, że nigdy nie staną się rosyjskie - podkreślił prezydent. Jednocześnie zaznaczył, że kwestia terytoriów będzie jedną z najbardziej wrażliwych i złożonych w przyszłych negocjacjach dotyczących zakończenia wojny.
Podczas spotkania Zełenski ponownie wskazał także, że kolejną "czerwoną linią" jest kwestia liczebności i składu ukraińskiej armii. Zaznaczył, że władze podejmą wszelkie możliwe działania, by poprawić, a przynajmniej utrzymać obecne parametry liczebne Sił Zbrojnych Ukrainy. - Naszym priorytetem jest silna armia. Dlatego to są "czerwone linie". Żadnego wielokrotnego zmniejszania naszej armii - podkreślił.