Nowe dane z Kijowa. Zełenski o "dziesiątkach tysięcy" żołnierzy
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że podczas wojny z Rosją zginęło ponad 46 tys. ukraińskich żołnierzy, a "dziesiątki tysięcy zaginęło lub znajduje się w niewoli".
Prezydent Ukrainy w wywiadzie dla NBC News zaznaczył, że "nikt nie wie", ile dokładnie Ukraińców straciło życie w wyniku wojny.
"Dziesiątki tysięcy" zaginionych
- Mamy ustaloną liczbę ofiar: ponad 46 tysięcy poległych żołnierzy. Są też dziesiątki tysięcy tych, którzy zaginęli lub są w niewoli. I tak naprawdę nie wiadomo, ponieważ zaginieni mogą być martwi albo mogą przebywać w niewoli - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump i Putin razem 9 maja? Ekspert: To realny scenariusz
Zełenski dodał, że około 19,5 tys. ukraińskich dzieci zostało deportowanych do Rosji.
- I kompletnie nie znamy liczby tysięcy, dziesiątek tysięcy cywilów, którzy zginęli na tymczasowo okupowanych terytoriach - dodał.
Liczba poległych żołnierzy w Ukrainie od początku jest skrzętnie ukrywana przez Kijów. W grudniu Zełenski poinformował, że od początku rosyjskiego ataku na pełną skalę Ukraina straciła 43 tysiące żołnierzy, a 370 tysięcy zostało rannych. Wówczas dodał, że 50 procent wojskowych, którzy zostali ranni, wraca w szeregi sił zbrojnych.
Ofiar będzie znacznie więcej
Pod koniec listopada "The Economist", powołując się na dane zachodnich wywiadów oraz rozmówców w administracji USA podał, że Ukraina mogła stracić od 60 do nawet 100 tys. zabitych żołnierzy.
Podobne dane podawał znany ukraiński dziennikarz wojenny Jurij Butusow. W grudniu ubiegłego roku informował o 70 tys. poległych i 35 tys. zaginionych.
Rozmowy o Ukrainie bez Europy
Specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji gen. Keith Kellogg powiedział na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że "Europy nie będzie bezpośrednio przy stole negocjacyjnym w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie, bo nie chcemy powtórki z Mińska".
Jak stwierdził, jego rolą jest zebranie i uwzględnienie opinii państw europejskich w tej sprawie.
Jak określił, protagonistami są Rosja i Ukraina, a Stany Zjednoczone są pośrednikiem. Zdaniem Kellogga, państw europejskich nie będzie przy stole, by uniknąć powtórzenia sytuacji z negocjacji mińskich (z udziałem Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec), gdy "mieliśmy wielu ludzi przy stole, którzy tak naprawdę nie mieli zdolności wyegzekwowania pewnego rodzaju pokoju".
źródło: NBC News / PAP