Skabiejewej odjęło mowę. Sytuacja w Biełgorodzie ją przerosła
We wtorkowym wydaniu swojego programu rosyjska propagandystka Olga Skabiejewa nie wiedziała, jak przedstawić sytuację w obwodzie biełgorodzkim. Kobieta nie mogła znaleźć słów.
Pierwsze informacje o tym, że bojownicy z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego przekroczyli granice z Rosją zaczęły pojawiać się na kanale grupy na Telegramie.
W godzinach popołudniowych gubernator obwodu biełgorodzkiego potwierdził doniesienia o działaniach militarnych prowadzonych przez rebeliantów z dwóch regionów. Rosyjskie media starały się przemilczeć sprawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczy Putina. Ekspert nie ma złudzeń
Skabiejewa określiła sytuację mianem horroru
Olga Skabiejewa znana jest ze swojej lojalności wobec Kremla i bezwzględności w szerzeniu rosyjskiej propagandy sukcesu. W ostatnim wydaniu programu straciła jednak pewność siebie i ciężko było jej opisywać sytuację pod Biełgorodem.
- Cóż, to są niepokojące wieści, czekamy na oficjalne potwierdzenie, ale już teraz jest ogromna liczba doniesień, w szczególności dowody w postaci wideo z horroru, który rozgrywają się teraz na granicy z regionem Biełgorodu - ubolewała w programie Skabiejewa.
Propagandystka nie umiała znaleźć odpowiednich słów. W końcu przekazała, że na granicy z Ukrainą doszło do "zaciętych walk z ukraińskimi dywersantami" i winą za sytuację obwiniła Ukrainę, choć Rosyjski Korpus Ochotniczy i legion "Wolność Rosji" publicznie wzięły odpowiedzialność za sabotaż.
Ponadto gubernator obwodu biełgorodzkiego wprowadził na jego terenie "reżim operacji antyterrorystycznej", podczas którego możliwe mają być kontrole telefonów i zdalna inwigilacja mieszkańców.
Zgodnie ze słowami przedstawicielstwa MON Ukrainy operację prowadził Legion "Wolność Rosji" i Rosyjski Korpus Ochotniczy. Jej celem jest stworzenie "strefy bezpieczeństwa", która chroniłaby ludność cywilną Ukrainy przed atakami ze strony państwa agresora.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski