Żegnają ks. Isakowicza-Zaleskiego. "Jestem mu wdzięczny za niezłomną postawę"

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie żyje. O jego śmierci poinformowało Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć". W sieci pojawiło się już wiele komentarzy o znanym duchownym.

Nie żyje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Nie żyje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Źródło zdjęć: © Facebook | Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć"

09.01.2024 | aktual.: 09.01.2024 12:13

"Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że dzisiaj o 8:00 rano w szpitalu w Chrzanowie zmarł po ciężkiej chorobie nasz ukochany Przyjaciel i członek honorowy Stowarzyszenia "Wspólnota i Pamięć" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie..." - poinformowało stowarzyszenie.

Ks. Isakowicz-Zaleski był duchownym katolickim obrządków ormiańskiego i łacińskiego, a także prezesem Fundacji im. Brata Alberta. Był m.in. duszpasterzem osób niepełnosprawnych i działaczem społecznym.

W czasach PRL uczestniczył w działaniach opozycji antykomunistycznej, był represjonowany przez Służbę Bezpieczeństwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Jestem mu wdzięczny za niezłomną postawę w czasach totalitaryzmu i za zaangażowanie w dzieła miłosierdzia. Niech spoczywa w Pokoju!" - napisał poseł KO Paweł Kowal.

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki zwrócił uwagę, że ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był "orędownikiem ujawnienia agentów SB w Kościele". "Krzewił pamięć o zamordowanych na Wołyniu przez szowinistów. Nie zawsze było nam po drodze, bywało, że publicznie polemizowaliśmy. Wspierał ubogich. Był człowiekiem nieugiętym" - napisał.

"Oddany Bogu kapłan, bardzo dzielny człowiek i kochający Polskę patriota. Ksiądz Tadeusz był człowiekiem walki. Walczył o naszą wolność w czasie komuny, walczył prawdę i godne upamiętnienie Zbrodni Wołyńskiej walczył z nieprawością w łonie Kościoła. Dużą część swego życia oddał sprawie godności osób niepełnosprawnych, pokazując, czym jest chrześcijańskie miłosierdzie i szacunek dla życia. Jesteśmy Mu winni dobrą pamięć" - taki wpis opublikował poseł PiS Kacper Płażyński.

Księdza pożegnał również Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej", jego zdaniem ks. Isakowicz-Zaleski to "ostatni ksiądz w Polsce, który nie bał się głośno mówić o niegodziwościach Kościoła i o tym, że powinno dojść do rozdziału państwa od KK" (Kościoła katolickiego - red.).

"Jest to postać wielowymiarowa, niejednoznaczna. Przekonałam się o tym dobitnie, zbierając materiały do tekstu na jego temat. Artykuł miał i ma nadal wiele odsłon, bo aktywność księdza wzbudzała wiele emocji" - napisała z kolei Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej".

Księdza Isakowicza-Zaleskiego pożegnał poseł Aleksander Miszalski. "Krakowianin, zaangażowany w pomoc biednym i osobom z niepełnosprawnościami, pisarz, poeta i publicysta" - napisał polityk PO.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zmagał się z poważną chorobą, w okresie Bożego Narodzenia ponownie trafił do szpitala. Wcześniej pojawiały się informacje, że stan jego zdrowia się poprawił. Jeszcze przed świętami w rozmowie z "Faktem" wyznawał, że udało mu się zwalczyć nowotwór i czuje się dobrze.

"Leżę w szpitalu pod tlenem" - mówił jednak w ostatnich dniach. Przed świętami apelował też: - Po swoich doświadczeniach jestem przekonany i apeluję o to, aby badania na prostatę, ale nie tylko, wprowadzić u mężczyzn od 40. roku życia. Profilaktyka jest tu niesłychanie ważna.

Zobacz także
Komentarze (81)