Ze szpitala psychiatrycznego do domu
Około 80 pacjentów musi opuścić szpital psychiatryczny w Stroniu Śląskim. Decyzję o wypisie pensjonariuszy podjęła dyrekcja szpitala, tłumacząc to niekorzystną umową z Narodowym Funduszem Zdrowia i brakiem pieniędzy na utrzymanie pacjentów. Rodziny chorych i ich opiekunowie są przerażeni.
20.02.2004 | aktual.: 20.02.2004 08:26
Wypisy dotyczą tych chorych, którzy przebywają na tzw. długoterminowej opiece psychiatrycznej w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym. – Problem wynika z niekorzystnej dla nas umowy z NFZ – tłumaczy Iwona Załanowska-Wysocka, dyrektor ds. lecznictwa w strońskim szpitalu. – Fundusz podpisał z nami umowę na refundację świadczeń przy liczbie 272 łóżek. Obecnie na opiece długoterminowej mamy 335 osób. Wynika z tego, że od stycznia fundusz nie płaci nam za 63 pacjentów. Taki stan rzeczy pogrąża naszą placówkę w finansowych tarapatach (ma ona ok ok. 68 tys. zł długu).
Próbowaliśmy negocjować, ale bezskutecznie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że fundusz nie ma pieniędzy. Liczy się ekonomia, a nie pacjent. Od stycznia szpital wstrzymał przyjęcia i rozpoczął wypisywanie chorych. Głównie do domów opieki społecznej, a także do domów i innych placówek opieki długoterminowej. Na liście wypisów znajdzie się jeszcze około 80 pacjentów.
– Powiadomiliśmy już opiekunów prawnych naszych chorych oraz ich rodziny o powadze sytuacji – tłumaczy dyrektor Wysocka. – Mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się znaleźć rozwiązanie. Tyle tylko, że na razie rozwiązania nie ma. Teoretycznie wyjścia są trzy – wszystkie niemal niemożliwe. Po pierwsze – umieszczenie chorego w domu opieki społecznej, co graniczy z cudem, gdyż na miejsce czekać trzeba miesiącami, po drugie – umieszczenie chorego w innym zakładzie opiekuńczo–leczniczym, co też wymaga cudów z tego samego powodu, po trzecie – umieszczenie chorego u rodziny lub opiekuna prawnego, co zdarza się bardzo rzadko.
– Chory psychicznie to przecież nie worek ziemniaków, który można przerzucać z miejsca na miejsce – denerwuje się Józef Gołębiowski z Ząbkowic Śląskich, którego siostra przebywa w strońskim szpitalu. – Po to są instytucje takie jak szpitale, by sprawować nad nimi opiekę. – To jakiś absurd. Nie wszystkie rodziny mają warunki do tego, by zaopiekować się osobą chorą psychicznie – mówi Tadeusz Rachwalski, również z Ząbkowic Śląskich. – To przecież duża odpowiedzialność. Ci ludzie wymagają specjalnego nadzoru a nie wygnania na ulicę.
Dyrekcja szpitala podkreśla, że pacjenci nie zostaną wypisani, dopóki nie będą mieć zapewnionych warunków pobytu poza szpitalem. – Na pewno nie będziemy wypisywać chorych na ulicę – zapewnia Marek Korecki, dyrektor szpitala. – Mamy też nadzieję, że problem ten zwróci uwagę narodowego funduszu, który znajdzie pieniądze i dojdzie do renegocjacji umowy z naszym szpitalem. Swoja decyzją o wypisaniu chorych szpital zmusił fundusz do działania.
Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy NFZ we Wrocławiu zapewniła nas wczoraj, że umowa ze szpitalem w Stroniu Śląskim będzie jeszcze raz przeanalizowana i jest szansa na rozwiązanie problemu. – Zrobimy wszystko, by wstrzymać wypisy chorych – podkreślała. – Nie pozwolimy, by pacjenci pozbawieni byli opieki.
Natalia Wellmann