Ze śmierci zrobił widowisko
Publiczna sekcja zwłok (PAP/EPA)
Pierwsza od 1830 roku publiczna sekcja zwłok odbyła się w środę wieczorem w Londynie, w obecności ponad 650 osób, które za prawo uczestniczenia w tej wątpliwej przyjemności zapłaciły 12 funtów.
21.11.2002 | aktual.: 21.11.2002 11:30
Sekcję przeprowadził niemiecki lekarz patolog Gunther von Hagens - znany również jako autor kontrowersyjnej wystawy, na której pokazał zmumifikowane zwłoki ludzi i zwierząt. Od kwietnia obejrzały ją setki tysięcy mieszkańców Londynu i zagranicznych turystów.
Brytyjski rząd i izba lekarska już parę dni wcześniej ostrzegły profesora von Hagensa, że zaplanowane przez niego przedsięwzięcie jest nielegalne. Nie ma on bowiem pozwolenia na wykonywanie sekcji ludzkich zwłok, a wybrane przez niego miejsce nie spełniało należytych wymogów.
Mimo to lekarz-szarlatan oświadczył że woli raczej pójść do więzienia niż swój pokaz odwołać. Uważa on, że środowisko medyków nie powinno mieć wyłącznego prawa do udziału w autopsjach.
Pierwszą w Wielkiej Brytanii od 170 lat publiczną sekcję przeprowadził na zwłokach Niemca, sprowadzonych z zagranicy. Obecna na pokazie rodzina zmarłego potwierdziła, że przed śmiercią dał on von Hagensowi zgodę na jej wykonanie.
Cały ten ponury i mrożący krew w żyłach spektakl, który dla jednych był prawdziwą lekcją anatomii, a dla innych cyrkiem, obliczonym na wywołanie sensacji - odbywał się pod bacznym okiem policji. Wstęp kosztował 12 funtów od osoby. A chętnych było ponad 2 tysiące osób. (mp)