Zdymisjonowany szef SOP pisze list. Atakuje swoich poprzedników

"Tłumaczycie, jak "powinno być w SOP, a nie jest" i że "za BOR to…", co ma świadczyć o wyższości tamtych rozwiązań. Słowo "procedura" odmieniacie przy tym na sto sposobów" - pisze zdymisjonowany gen bryg. Służby Ochrony Państwa, Tomasz Miłkowski.

Zdymisjonowany szef SOP pisze list. Atakuje swoich poprzedników
Źródło zdjęć: © East News | Stanisław Kowalczuk
Piotr Białczyk

06.03.2019 | aktual.: 06.03.2019 16:49

List skierowany do byłych szefów Biura Ochrony Rządu opublikowano na stronie formacji we wtorek. Miłkowski odnosi się w nim do "medialnych powodów" jego rezygnacji ze służby. Pierwszym z nich miałaby być "kolizja w trakcie szkolenia kierowców SOP do jazdy w kolumnach". Druga natomiast dotyczy "rzekomego incydentu" z kierowcą premiera Mateusza Morawieckiego.

Niewiedza i fałszywe wiadomości

Gen. Miłkowski otwarcie krytykuje wypowiedzi swoich poprzedników. Tłumaczy to ich niewiedzą. "Jak absurdalnym jest opowiadanie o strukturze (która nie istnieje), w której kiedyś ktoś szkolił się 'tylko w sztukach walki', a tym samym po co teraz szkolenie z jazdy autem... Panowie! SOP ma inną strukturę organizacyjną" - pisze Miłkowski.

Były szef SOP komentuje także niedawne doniesienia o kierowcy szefa rządu. Przypomnijmy: mężczyzna miał przypadkowo włączyć sygnały dźwiękowe i nie umiał ich wyłączyć. Hałas obudził mieszkańców, a kierowca z włączonymi syrenami wyjechał z osiedla i przejechał do mieszczącej się nieopodal siedziby jednej ze służb specjalnych. Tam prosił o pomoc. Gdy wysiadł z pojazdu, limuzyna się zatrzasnęła.

"To fake news" - pisze Tomasz Miłkowski. Generał dodaje, że "ktoś w jednej redakcji zarabia pewnie na wierszówkach. Więc pisze co mu się przywidzi. Z tego żyje". Ma jednak żal do poprzedników, że powielają wersję medialną.

Wypadki w SOP

Przez dwa lata od przekształcenia BOR w SOP dochodziło do serii kolizji z udziałem VIP-ów. Stłuczki, a także poważniejsze wypadki dotknęły byłą premier Beatę Szydło, byłego ministra obrony narodowej, a także dwukrotnie prezydenta Andrzeja Dudę. W tym ostatnim udział brało dziecko.

Po wypadku prezydenta, gen. Miłkowski w wywiadzie z TVN24 zapewniał, że "najważniejsze osoby w państwie są dobrze chronione". Liczne kolizje tłumaczył "ruchem drogowym".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródłó: TVN24

SOPbordymisja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (251)