Zdjęcia złamały życie uczennicy
Głupi żart lub przemyślana intryga stały się przyczyną dramatu uczennicy liceum w Środzie Wielkopolskiej. Dziewczyna, za zgodą rodziców, pozowała do artystycznych zdjęć w bieliźnie. W Dzień Kobiet fotografie trafiły do Internetu. Mówi o nich cała Środa.
16.03.2006 | aktual.: 16.03.2006 08:26
Pięć zdjęć opublikowano na stronie internetowej www.cootymmyslisz! Autor strony podszył się pod młodą kobietę uwiecznioną na fotografiach. Link do strony wysłano do jej znajomych, kolegów i koleżanek ze szkoły. Także do Emilii Ostrowskiej, dyrektor średzkiego liceum. - Kiedy to zobaczyłam natychmiast poinformowałam wychowawcę klasy - mówi. - Poprosiłam też matkę dziewczyny, by wyjaśniła sprawę. Fotografie powstały za zgodą rodziców, w domu. Spośród 95 zdjęć wybrano te, które dziewczyna przechowywała na odrębnej płycie. Jak wydostały się z szuflady? Nie wiadomo. Rodzice podejrzewają pracowników laboratorium, w którym wywołano fotografie.
Pechowy list
Siedemnastolatka po obejrzeniu zdjęć w Internecie, załamała się. Próbowała tłumaczyć zaistniałą sytuację. - Napisała list do rówieśników, żeby ich przestrzec przed podobnym zajściem - tłumaczy Emilia Ostrowska. List został odczytany w klasach. Dziewczyna nie chce wrócić do szkoły. - Przekonujemy ją, żeby została. Chcemy pomóc - dodaje Emilia Ostrowska. Pedagog z innej szkoły, pracujący z uczniami w tym samym wieku z dużą ostrożnością podszedł do kwestii odczytania listu w klasach. - W szkole, w której pracuję zastanowiono by się nad tym w jakiej formie i czy w ogóle przeczytać list. Nie jest wykluczone, że pismo to jeszcze pogorszyło sytuację dziewczyny i być może dla jej dobra należałoby nie ujawniać jego treści, a przynajmniej nie teraz.
Sprawa w toku
Rodzice zgłosili sprawę do Prokuratury Rejonowej w Środzie. Wczoraj w liceum została zwołana rada pedagogiczna. - Chcemy wytłumaczyć, że to nie jest wina tej dziewczyny - powiedziała Emilia Ostrowska. - Ktoś ją zniszczył. To normalna dziewczyna, która bardzo dobrze się uczy. W ubiegłym roku była w Brukseli, bo wygrała konkurs wiedzy o Unii Europejskiej.
Kto wyniósł zdjęcia?
Według rodziców to laboratorium fotograficzne Kodak Express, w którym wywołyno fotografie "wypuściło" zdjęcia. Oskarżana firma odpiera zarzuty. - W zeszłym tygodniu była u nas matka z córką, która wykrzyczała, że te zdjęcia mogliśmy powielić tylko my, co jest dla naszej firmy uwłaczające. Sądzę, że skontrolowanie danych komputera, a więc dojście do tego kto to zrobił jest tak proste dla organów ścigania, że z pewnością w najbliższym czasie dowiem się, kto jest winien. Jestem w 100 procentach pewien i dam sobie nawet rękę obciąć, że to nie wyszło z mojego komputera, ani zakładu - deklaruje Sławomir Kościelski, szef placówki.
Małgorzata Dymczyk-Siekierska, psycholog
W takiej sytuacji dziewczyna potrzebuje absolutnego wsparcia. To nie jest jej wina. Stało się i tego się nie zmieni. Jeżeli w szkole czuje się napiętnowana, jeżeli czuje się tam źle, może warto pomyśleć o zmianie placówki. Przyjaciele i koledzy z klasy teraz tym bardziej muszą z nią być. Uśmiechać się. Rodzice powinni zaprowadzić ją do psychologa. Wychowawca klasy powinien zorganizować pogadankę z uczniami.
Skandal w Gdyni
W Gdyni osiemnastoletnia uczennica jednego z liceów ogólnokształcących pozowała do "Playboya". Jej zdjęcia ukazały się w marcowym wydaniu magazynu. Modelka rozebrała się świadomie. Dyrekcja szkoły zaproponowała jej zmianę placówki. A "Playboy" - opłacił nową szkołę.
Justyna Kozak, Joanna Małecka