Chiny, Jinhua
Chińscy lekarze wyciągnęli z rury kanalizacyjnej niemowlę. Chłopiec waży ponad 2 kg i jest w stanie stabilnym. Według informacji AFP śledczy ustalili, że dziecko wpadło do toalety przez przypadek. Strażaków zawiadomili mieszkańcy budynku, którzy usłyszeli płacz dziecka dochodzący z toalety na czwartym piętrze.
Do zdarzenia doszło w mieście Jinhua na wschodzie Chin. Rura, w której zakleszczony był noworodek miała ok. 11 centymetrów średnicy. Akcja ratunkowa była wyjątkowo trudna. Strażacy widzieli główkę dziecka, ale nie byli w stanie wydobyć go. Ostatecznie fragment rury, w której znajdował się chłopiec przewieziono do szpitala. Dopiero tam lekarze, przy użyciu specjalistycznych narzędzi, uwolnili dziecko.
Według serwisu nbcnews.com noworodek przebywał w rurze dwa dni. Inne media podają z kolei, że dziecko spędziło w rurze kilka godzin. Chłopiec, po wyjęciu z rury był w ciężkim stanie - miał posiniaczone ciało i liczne zadrapania na głowie i ramionach.
Personel szpitala nazwał chłopca "Dzieckiem nr 59" - od inkubatora, w którym przebywa.
Matce prawdopodobnie nie zostaną postawione zarzuty. Kobieta powiedziała śledczym, że dziecko rodziła sama w toalecie, jednak noworodek wypadł jej z rąk, wpadł do rury kanalizacyjnej. Zeznała, że nie stać jej było na aborcję. Bała się także prosić o pomoc rodziców. W ciążę zaszła z mężczyzną, którego znała jedną noc. Ojciec nie chciał wziąć odpowiedzialności za dziecko i odmówił pomocy.
WP.PL/huffingtonpost.com/nbcnews.com