Kim Dzong Un prosto z wody. Zdjęcia z akcji ratunkowej obiegły świat
W wyniku rekordowych powodzi w północno-zachodniej części Korei Północnej odciętych od świata zostało ponad 5 tysięcy osób. Do akcji ratunkowej wykorzystano 10 helikopterów. Zdjęcia Kim Dzong Una, który kierował ewakuacją mieszkańców, obiegły świat.
Kim Dzong Un odwiedził w niedzielę, 28 lipca, obszary dotknięte powodzią w mieście Sinuiju i powiecie Uiju - podała Koreańska Centralna Agencja Informacyjna (KCNA).
Dzień wcześniej w wyniku rekordowych opadów w Korei Północnej biegnąca wzdłuż granicy z Chinami rzeka Amnok wylała. Do ewakuacji ponad 5 tysięcy mieszkańców terenów dotkniętych powodzią skierowano 10 helikopterów.
Nadzór i propaganda
Szczegóły dotyczące ofiar i szacowanych strat nie są ujawniane. Zamiast tego reżimowe media podkreślają, że Kim zadbał o żywność i leki dla uratowanych oraz "osobiście kierował operacją, mając oko na cały jej przebieg, w niesprzyjających warunkach pogodowych". Publikują przy tym zdjęcia dyktatora patrzącego na ludzkie dramaty z tylnego siedzenia samochodu oraz na lotnisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie jest wojna o terytorium? "Targowanie się nie załatwia sprawy"
KCNA pisze o złości Kima, który miał mocno skrytykować urzędników za brak działania. "Pochłonięci defetyzmem, w walce z naturą nie angażują się w prace nad zapobieganiem klęskom żywiołowym" - miał stwierdzić północnokoreański dyktator.
"Zdaniem komentatorów krytykę ze strony Kima można postrzegać jako próbę zrzucenia winy i budowania wizerunku przywódcy troszczącego się o swój naród, w czasie gdy Korea Północna zmaga się z trudnościami gospodarczymi i izolacją międzynarodową" - komentuje Associated Press.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: Associated Press, KCNA