Zdjęcie Ewy Kopacz, które pojawiło się w materiale TVP "Stan zagrożenia" w niedzielny wieczór. Na tym zdjęciu widać byłą
premier Ewę Kopacz z rosyjskimi, prawdopodobnie, lekarzami. My raz jeszcze możemy zobaczyć to
zdjęcie, które pojawiło się w materiale TVP. Europoseł PO Bartosz Arłukowicz, określając pojawienie się tego zdjęcia
w tym materiale, powiedział, że: "to obrzydliwe, kiedy pomyśli o tych ekshumacjach wykonywanych wbrew rodzinom. Dziś
wrzucane zdjęcia, to są bardzo poważne sprawy. Ja nie wiem, czy te zdjęcia są w ogóle prawdziwe, ale tu nie chodzi o zdjęcie Ewy Kopacz, tu chodzi o
to, dlatego służby rosyjskie tego typu prowokacje akurat w tym momencie w Polsce uskuteczniają." Pana zdaniem to
też prowokacja rosyjskich służb, jak mówił dzisiaj Bartłomiej Arłukowicz?
Nie, no tych zdjęć nie zobaczyliśmy wczoraj z prowokacji rosyjskiej, tylko z filmu polskiego, który
to te te zdjęcia zdobył i
pokazał panią premier Kopacz, wtedy jeszcze minister zdrowia, w bardzo niestosownej
sytuacji. Kiedy na tle worków
z ciałami albo częściami ciał zabitych tam
naszych polityków robi sobie selfie, prawda. Inny polityk wcześniej jeszcze na
tym polu śmierci robił sobie piąstki czy jak tam żółwiki robi - to pan Arłukowicz,
jeśli jest niespaczony, to raczej tymi zdjęciami, zachowaniem, bo nie przystoi sobie robić selfiki,
żółwiki w takiej sytuacji. Cały naród płakał wtedy. Ja byłem wtedy w
Pałacu Prezydenckim, widziałem przed Pałacem Prezydenckim tysiące ludzi, tysiące zniczy, kwiatów, a
tu okazuje się, że tam w Moskwie działy się takie rzeczy. Nie mam słów na to i ja oczekuję tutaj,
że pani Kopacz wyjaśni nam to wszystko, a nie my się mamy z tego tłumaczyć w tej chwili, bo to jest
zachowanie skandaliczne, żeby sobie robić selfiki w takiej sytuacji, takiej tragedii narodowej.