Zdewastowali biuro PiS. Policja wyjaśnia sprawę
Nieznani sprawcy oblali farbą drzwi wejściowe do biura Prawa i Sprawiedliwości w Świętochłowicach (woj. śląskie). Na drzwiach pojawiły się też obraźliwe napisy, takie jak ZOMO czy PZPR.
W momencie zdarzenia w lokalu nie było żadnego z pracowników biura PiS. - Farba jest jeszcze świeża i nie zdążyła zaschnąć, więc musiało się to wydarzyć nad ranem - mówi w rozmowie z TVP pełnomocniczka PiS w Świętochłowicach Janina Zięba. "To już kolejna taka sytuacja. W grudniu zeszłego roku na drzwiach tego samego biura szarym sprayem nieznany sprawca napisał 'Wolne media'" - dodaje TVP.
Biuro partii znajduje się w budynku komunalnym. Sprawca zniszczył więc własność miasta i podatników, a nie Prawa i Sprawiedliwości. Policja w Świętochłowicach wszczęła już postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejne ataki na polityków PiS. Grożą im śmiercią
W połowie października posłanka PiS Anna Sobecka poinformowała, że ktoś zaatakował jej biuro poselskie. Do lokalu miał wtargnąć agresywny mężczyzna. Jak relacjonowała posłanka, wykrzykiwał "ja zrobię z wami wszystkimi porządek, ja zrobię w końcu z tym wszystkim porządek". W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. - Dzisiejszy atak na moje biuro jest dowodem na to, do czego może doprowadzić mowa nienawiści oraz nieustannie podsycana niechęć do obecnej władzy - podkreślała Sobecka.
W styczniu czerwoną farbą oblano z kolei drzwi wejściowe oraz elewację szczecińskiego biura posłów PiS Joachima Brudzińskiego oraz Leszka Dobrzyńskiego. Jak twierdzili w rozmowie z WP, zdarzenie to było efektem "nagonki opozycji na partię rządzącą".
ZOBACZ TAKŻE: Atak na biuro PiS w Łodzi - zginął Marek Rosiak