Zderzenie gigantów. Znamy plany Kaczyńskiego i Tuska. PiS i KO zwierają szeregi
Zarówno Donald Tusk, jak i Jarosław Kaczyński mają w polityczną "supersobotę" zmobilizować swoje szeregi, apelować o jedność i mocno uderzyć w politycznego rywala. Oprócz rytualnej wymiany ciosów nie zabraknie też zapowiedzi, które wpłyną na sytuację polityczną w kraju.
Koalicja Obywatelska postanowiła pójść na zderzenie z Prawem i Sprawiedliwością. To ostatnie tak duże wydarzenia dwóch największych partii przed ogłoszeniem kandydatów na prezydenta - wynika z naszych rozmów.
- Postanowiliśmy zorganizować konwencję z dwóch powodów: po pierwsze, mamy rok po wyborach, więc warto to podsumować, a po drugie - bo swoje wydarzenie robi w sobotę PiS. Trzeba się z nimi zderzyć. Donald nie miał tu wątpliwości - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską wpływowy polityk Koalicji Obywatelskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przewodniczący PO postanowił nie odpuszczać największej partii opozycyjnej i nie pozostawiać jej pola.
- Chcemy pokazać kontrast między nami a PiS-em: oni zajmują się sami sobą i grzęzną w jakichś partyjnych gierkach, a my podsumowujemy rządy i przedstawiamy plan rządzenia na kolejne miesiące - zapowiada rozmówca z KO.
Nawiązuje do planowanego dołączenia do PiS-u Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry, a także wyłonienia przez Radę Polityczną PiS przedstawicieli do nowych partyjnych organów - przede wszystkim Komitetu Wykonawczego, którego pełen skład ujawniliśmy w tym tygodniu w Wirtualnej Polsce.
Z tego też powodu kongres PiS, który rozpocznie się w samo południe w sobotę w Przysusze, potrwa kilka godzin. - Obrady mogą zakończyć się pod wieczór - przewidują nasi rozmówcy.
Migrantami w PiS
Konwencja KO będzie znacznie krótsza. Rozpocznie się o 11:00, a jej kulminacją będzie wystąpienie Donalda Tuska. Premier ma także w ten sam dzień przedstawić strategię migracyjną, którą zapowiedział kilka dni temu.
PiS wobec tych zapowiedzi jest sceptyczne.
- To chichot losu, że człowiek, który współodpowiada za kryzys migracyjny w Europie, chce przedstawiać jakąś strategię migracyjną. Tusk jest w tym kompletnie niewiarygodny - twierdzi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Polityk przypuszcza, że premier tym samym "robi ruch wyprzedzający przed kampanią prezydencką". - Platforma wie, że wdrażana w przyszłym roku polityka migracyjna i jej skutki mogą poważnie zaszkodzić w kampanii jej kandydata - uważa Bochenek.
Wedle naszych informacji jednak lider Platformy, stawiając na temat migracji, chce przypomnieć o tzw. aferze wizowej za czasów rządów PiS. Kolejne informacje w tej sprawie - zdaniem szefa rządu pogrążające PiS - przedstawiła w tym tygodniu Najwyższa Izba Kontroli.
"Raport NIK jest miażdżący. Rząd PiS przyznał w ciągu pięciu lat ponad pół miliona wiz Rosjanom. Już po ataku na Ukrainę prawie dwa tysiące Rosjan dostało polskie wizy, często z naruszeniem prawa i wbrew sankcjom. Gdzie wtedy byliście panowie Duda, Kaczyński i Morawiecki?!" - napisał na portalu X Tusk.
Do tego też - jak słyszymy - ma nawiązać w sobotnim przemówieniu.
Wedle naszych informacji nad strategią migracyjną pracowali m.in. wiceminister Maciej Duszczyk i szef rządowej legislacji Maciej Berek. Wszystko przy nadzorze szefa MSWiA i koordynatora ds. specsłużb.
Każdy musi się pilnować
Wcześniej jednak lider KO ma podsumować rok rządów i przedstawić priorytety na najbliższe miesiące. - Może usłyszymy coś ekstra, cierpliwości - odpowiada WP jeden z posłów KO pytany, czy Donald Tusk obieca wyborcom szybką realizację kilku konkretów programowych.
Jak słyszymy, to bardzo prawdopodobne. Jeśli nie w sobotę na konwencji na warszawskim Bemowie, to taka zapowiedź padnie w rocznicę wyborów. Premier będzie chwalił się osiągnięciami, ale zamierza też kilka razy uderzyć się w piersi - słyszymy.
- Zdarzały się niedowózki, potknięcia, spory, wpadki. Ale tak to jest w koalicji złożonej z czterech partii. Na pewno Donald o tym powie, ale nie będzie też rugał partnerów. Przeciwnie. Zaapeluje o jedność i spokój, bo za dużo było w ostatnim czasie naparzanek - mówi nam czołowy polityk Koalicji Obywatelskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inny przyznaje, że - podobnie jak na niedawnym posiedzeniu klubu parlamentarnego KO - Tusk może zaapelować do polityków swojej partii, by nie powielali błędów poprzedników i "pilnowali się", bo "każdy błąd będzie brutalnie wykorzystywany przez pisowską propagandę". - Dotyczy to także koalicjantów - podkreśla nasz rozmówca z KO.
Najważniejsze jednak będą zrealizowane konkretne projekty, mobilizacja przed kampanią prezydencką i próba wywołania dobrych emocji związanych z przejęciem władzy w 2023 roku.
- Będziemy mówić oczywiście o tym, co wydarzyło się przed rokiem, co w ciągu tego roku się wydarzyło. To nie będzie jakieś podsumowanie czy nudne wyliczanie setek zmian, które wprowadził rząd. Bardziej próba spojrzenia w przeszłość, nawiązania do tej atmosfery z wyborów 15 października i odpowiedzi na to, w którym miejscu się znajdujemy, w którym kierunku zmierzamy - powiedział w piątek w Sejmie szef kancelarii premiera Jan Grabiec.
Kaczyński z hojną ofertą
W PiS mówią tak: - To pokazówka.
- Są reaktywni. Odpowiadają na nasze działania. Ale rozumiemy to - mówi kąśliwie o KO jeden z liderów PiS.
Zaznacza, że spodziewa się, iż to jego formacja zdominuje weekend. - Przecież nawet prorządowe media bardziej interesuje to, co dzieje się w PiS, niż to, co w KO. My pokażemy w ten weekend jedność, połączenie się PiS-u z SuwPolem to będzie naprawdę duża rzecz - twierdzi rozmówca WP.
W zaproszeniach na kongres wysłanych dziennikarzom zapowiedziano dwa przemówienia: Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Ale wedle naszych informacji wystąpienia będą trzy: jako trzeci przemówi Patryk Jaki, który zostanie nowym wiceprezesem PiS i współprzewodniczącym frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim.
Drugim wiceprezesem PiS z ramienia ziobrystów będzie albo Michał Woś, albo Michał Wójcik.
Ale sprawy personalne to nie wszystko.
- Podsumujemy rok rządów koalicji i przedstawimy swój plan. Oczywiście wezwanie do jedności i mobilizacji również będzie. Podpiszemy także wspólną deklarację, pokażemy, co wynika z połączenia PiS-u z Suwerenną Polską - zapowiada nasz rozmówca z Nowogrodzkiej.
Wg naszych informacji formacja Zbigniewa Ziobry wchodzi do PiS na bardzo dobrych dla siebie warunkach. - Prezes Kaczyński na stole położył naprawdę dużo. Wszystko po to, by zakończyć wreszcie spory po prawej stronie, no i nie doprowadzić do takiej sytuacji, że w wyborach prezydenckich mógłby wystartować na przykład Patryk Jaki - mówią w PiS.
Jeden z rozmówców: - W czasach, gdy prawica ma ograniczone kanały komunikacji w tradycyjnych mediach, ta synergia jest konieczna. Da nam bardzo dużo. Dziś Polacy wiedzę o polityce czerpią z mediów społecznościowych i dlatego więcej do powiedzenia w tym obszarze mają mieć młodzi politycy. Również z Suwerennej.
Są jednak i tacy po stronie środowiska - wydawać by się mogło - bliskiego PiS, którzy uważają, że kongres nie przyniesie nic istotnego.
- To nie jest żadne ważne wydarzenie. Ważnym wydarzeniem w sobotę będzie mecz Polska-Portugalia, a nie kongres, który nie ma żadnego znaczenia. Jeśli ci młodzi posłowie PiS myślą, że w tej wymyślonej przez prezesa Kaczyńskiego strukturze będą mieli jakikolwiek wpływ na partię, to mogę ich już dziś pozbawić marzeń i złudzeń. To stary trik prezesa Kaczyńskiego, ten kongres jest wymuszony, bo PiS nie ma pomysłu na przyszłość i nie wie, co robić - stwierdził w audycji "Siódma Dziewiąta" doradca prezydenta Andrzeja Dudy Łukasz Rzepecki.
Jego zdaniem "kongres nie przyniesie nic nowego dla Polek i Polaków".
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl