Zdenerwowana Kluzik-Rostkowska wyszła z konferencji
Przewodnicząca klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że uważa sprawę wykluczenia z jej formacji europosła Adama Bielana za zakończoną. Nie chciała odpowiadać na pytania w tej sprawie i opuściła konferencję prasową. Wiceszef klubu PJN Paweł Poncyljusz pytany o możliwość powrotu Bielana mówi, że w polityce jest wszystko możliwe.
21.03.2011 | aktual.: 21.03.2011 14:28
- Uważam tę sprawę za zakończoną. Wszystko, co miałam do powiedzenia w tej kwestii powiedziałam w piątek o godzinie 16.30. Uważam, że nie jest to coś, co spędza sen z oczu Polaków, co rozpala ich emocje - powiedziała dziennikarzom Kluzik-Rostkowska. Nie chciała odpowiadać na pytania w tej sprawie i opuściła konferencję prasową.
Kluzik-Rostkowska już w piątek oświadczyła, że uznaje za zakończoną współpracę z Bielanem. Jak mówiła, nie usatysfakcjonowała jej odpowiedź europosła na ultimatum, by określił swój stosunek do PJN. Bielan oświadczył w poniedziałek w Radiu ZET, że Kluzik-Rostkowska nie rozmawiała z nim od kilku tygodni ani "face to face", ani telefonicznie, chociaż - jak dodał - "Joasia pisze dużo SMS-ów - i to od kilku tygodni". Oświadczył też, że nie próbował wrócić do PiS.
Poncyljusz pytany na konferencji o Bielana podkreślił, że w środę zbierze się klub PJN, który będzie "intensywnie rozmawiać o planach klubu na najbliższe miesiące". Dodał, że "na dniach" powinna być zarejestrowana partia PJN oraz stowarzyszenie.
Wiceszef klubu PJN zapewnił, że rozumie rozżalenie Bielana. - Jestem też rozżalony, że od dwóch miesięcy jego aktywność była bardzo ograniczona, nie taka, na jaką liczyliśmy od samego początku - powiedział. - Jeżeli Adam Bielan chce rozmawiać z PiS, niech to robi, ale niech nas w to nie włącza - dodał poseł.
Poncyljusz był też pytany o możliwość powrotu Bielana do PJN. - Współpraca z każdym jest możliwa, ale obowiązują pewne zasady lojalności i współpracy. Te zasady zostały złamane ze strony Adam Bielana, który od stycznia się nie angażował w nasz projekt. Myśleliśmy, że minie czas i będzie lepiej, a tu nie lepiej, a gorzej, stąd takie decyzje - oświadczył.
- Wór pokutny i popiół na głowie to są rzeczy, których oczekuje od Adama Bielana PiS. My takich warunków nie stawiamy. Szukamy ludzi, z którymi możemy pracować na co dzień, którzy nie będą stali w drzwiach, tylko zdecydują się - albo są w pomieszczeniu i pracują na rzecz PJN, albo pozostają poza - dodał Poncyljusz.