Zdążył powiedzieć, że zamarza. Nie wiedział, gdzie jest
Dramatyczna akcja ratunkowa rozegrała się w Sokołowie Podlaskim. Mężczyzna wpadł w zaspę i nie mógł się wydostać. Dodatkowo nie wie wiedział, gdzie dokładnie jest. Liczyły się dosłownie sekundy. Opublikowano nagranie z akcji ratunkowej.
40-latek wpadł w zaspę i nie mógł się wydostać. Resztką sił zadzwonił po pomoc na policję. Niestety miał niemal całkowicie rozładowany telefon. Zdążył jedynie przekazać, że jest przemarznięty, ale nie wie dokładnie, gdzie jest. Wówczas zaczęła się prawdziwa walka z czasem.
Do akcji poszukiwania mężczyzny wezwano wszystkie służby. W powietrze wyleciał także policyjny dron.
Na szczęście jeszcze na chwilę udało się dodzwonić do poszukiwanego. Ten powiedział, że daleko widzi policyjne światła. To pomogło policjantom szybciej odnaleźć 40-latka. Do sieci trafiło nagranie z akcji ratunkowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Strop się zaklei, powaga utracona". Czy policja straci zaufanie Polaków?
"Tak wyglądały czwartkowe poszukiwania mężczyzny, który zawiadomił, że leży w śniegu, nie da rady się podnieść, a dodatkowo nie potrafił sprecyzować swojej lokalizacji. Natychmiast podjęto poszukiwania" - czytamy na profilu sokołowskiej policji na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Poszukiwanego przeniesiono do karetki pogotowia. Został przewieziony do szpitala. Na szczęście udało się uratować mu życie.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Źródło: Policja Sokołów Podlaski/Facebook/se.pl