Trwa ładowanie...

Zbrodnie Norwegów w Warszawie wstrząsnęły krajem

Norweskie serwisy informacyjne od rana cytują artykuł z dziennika "Aftenposten" opisujący losy norweskich żołnierzy, którzy w czasie drugiej wojny światowej walczyli po niemieckiej stronie.

Zbrodnie Norwegów w Warszawie wstrząsnęły krajemŹródło: WP.PL
d27jm0t
d27jm0t

Zdjęcia z Powstania Warszawskiego rzadko trafiają do norweskiej prasy. Teraz jest ich pełno, a czytelników serwisów bombardują szokujące tytuły, jak np.: "Norwegowie byli zbrodniarzami wojennymi". Wszystko za sprawą książki dziennikarza NRK Eirika Veuma "Ci, którzy upadli", która dziś trafiła na księgarskie półki.

"Zabić każdego - dziecko, zakonnicę, inwalidę"

Autor przedstawił w niej losy 836 norweskich żołnierzy walczących na frontach II wojny światowej po stronie niemieckiej. Za najbardziej szokujące Veum uznał losy czterech młodych mężczyzn, którzy zginęli, pacyfikując Powstanie Warszawskie. 17-latek z Oslo, 18-latek z Lier, 19-latek z Oslo oraz 25-latek z Bergen byli wśród tych, którzy posłuchali rozkazu, by "zabić każdego, kto stanie im na drodze, bez względu na to, czy chodzi o dziecko, zakonnicę, czy inwalidę wojennego".

Nie wiadomo dokładnie, jaką rolę odegrali czterej Norwegowie, ale na pewno byli członkami oddziałów eksterminujących ludność cywilną Warszawy.

Czemu informacja o wydarzeniach sprzed 65 lat trafia do czołowych norweskich dzienników? Eirik Veum tłumaczy, że "tylko przejrzystość może nam dać odpowiedzi na pytania o sprawy zamiatane przez lata pod dywan". W Norwegii od czasu do czasu na nowo otwiera się dyskusję o przeszłości, o wiele chętniej akcentując pozytywne aspekty, a przemilczając sprawy wstydliwe. Zdaniem dziennikarza, książka pozwoli ostatecznie "oczyścić atmosferę" i rozpocząć merytoryczną dyskusję.

d27jm0t

Veum przyznaje, że podczas pracy nad książką napotkał problemy etyczne i niejednokrotnie musiał się zastanawiać, czy podawać dane osobowe i publikować zdjęcia żołnierzy, których potomkowie żyją, jednak ostatecznie zdecydował się to zrobić. Jak mówi w wywiadach, zdaje sobie sprawę, iż w przypadku siedemnastoletniego żołnierza trudno mówić o świadomych i dojrzałych wyborach, jednak nie jest to powód, by o całej sprawie milczeć. Za swoje zadanie uznał dotarcie do mało znanych faktów, a nie usprawiedliwianie czynów poszczególnych osób.

Dyrektor Muzeum Ruchu Oporu w Oslo ocenił książkę bardzo wysoko, podkreślając, że zebranie tak bogatego materiału o jednostkach niemieckich, w których służyli Norwegowie, to "imponujące praca".

Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad

d27jm0t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27jm0t
Więcej tematów